Noora Nieminen miała być mistrzynią świata w łyżwiarstwie. Kiedy wspaniale zapowiadająca się szesnastolatka zostaje zamordowana własnymi łyżwami, pryskają nadzieje trenerów i rodziców. Kto jest mordercą? Może „król karaoke” Vesku Teräsvuori? A może postrach Espoo, pedofil molestujący małe dziewczynki? A może mordercą jest jednak ktoś z najbliższych Noorze osób? Nadkomisarz Maria Kallio jest już w siódmym miesiącu ciąży, lecz nie przeszkadza jej to poświęcić się całkowicie rozwiązywaniu tej zagadki. Do tego dochodzi jeszcze rywalizacja pomiędzy Marią a jej dawnym przeciwnikiem, Perttim Strömem, o stanowisko szefa wydziału kryminalnego. Skoro spirala śmierci raz zostanie puszczona w ruch, niełatwo ją zatrzymać. (merlin.pl)
Bardzo fajnie mi się czytało ta książkę. Polubiłam nadkomisarz Marię Kallio, która z pokaźnym brzuchem próbuje złapać mordercę łyżwiarki. Jest rezolutną, bystrą, ciepłą i wrażliwą osobą. Książka jest kryminałem, ale w sumie też i fajną książką obyczajową. Maria Kallio jest jak Wallander – zwyczajną, wrażliwą, normalną kobieta z krwi i kości. Tyle że Wallander jest mężczyzną (haha) no i nie poukładało mu się w życiu jak Marii Kallio. Pomijając całą historię kryminalną, która jest bardzo dobrze nakreślona i osiąga odpowiednie napięcie, pani nadkomisarz potrafi przekląć, wkurzyć się, ma swoje dylematy, zmartwienia, uczucia o których czytelnika informuje:
„Chyba potrzebowałam tej ciąży by pozwolić sobie wreszcie być słabą kobietą, chocby przez pół dnia. Chyba musiałam sobie wreszcie zdać sprawę z tego, że moje zachowanie wpływa także na innych. Może powinnam się nauczyć nieco lepiej się o siebie troszczyć. Nauczyć się wybaczać sobie niepowodzenia”
Prawda to, że kobieta w ciąży przewartościowuje nagle swoje życie…
„W jakim świecie przyjdzie żyć Ziarenku, kiedy będzie miało tyle lat co ja?, Nie znałam płci dziecka, które nosiłam pod sercem i nawet nie chciałam jej poznać. Kiedy się urodziłam, rodzice czuli rozgoryczenie bo nie byłam chłopcem i kładli mi to do głowy przez całe moje dzieciństwo. Z biegiem czasu ich rozgoryczenie się pogłębiało ponieważ kolejne dzieci były nieodpowiedniej płci. Teraz sama byłam w ciąży i moje dzieciństwo stawało się dla mnie coaz bardziej rzeczywiste, nie było już zwiewnym welonem wspomnień, lecz stygmatem i do tej pory niezagojoną blizną. Właśnie dlatego tak bardzo się bałam zajść w ciążę bo miałam świadomość, że wychowując dziecko mogę popełnić tysiące błędów. Że z mojej winy za trzydzieści lat, mój syn czy córka będzie na kozetce psychoanalityka leczyć nerwice albo zapijać je w knajpie”.
Świetna postać. Świetna książka. Aaaa…. i Noora (ta zamordowana łyzwiarka) czytała książkę „Smilla w labiryntach śniegu”, która niedawno sobie nabyłam.. proszę. Zbieg okoliczności.
Teraz poluję na „Kobietę ze śniegu” tej samej autorki. A okazyjnie bo za 10 zł (!) nabyłam Złodziejkę z tą fajną okładką – Sary Waters. Mrr… No jak tu nie korzystać z TAKICH okazji..
książka mi się spodobała z opisu :)
przez Cię kupiłam inną, którą też wychwalałaś tutaj.
a za dychę, to wybaczam i nic nie mówię :)
PolubieniePolubienie
aaaaaaaaaaaaa….. ale zamieściłaś ją tutaj, więc na jedno wyszło :)
PolubieniePolubienie
ja wypełniam moje postanowienie o książce z pensji :)
no jak juz mówiłam, to przeczytałam 30 stron i mi się podoba. zobaczymy jak bedzie dalej :)
PolubieniePolubienie
a jednak się podobało, cieszę się :)
moja „Złodziejka” też już dotarła :) ale gdzie Ty swoją dorwałaś tak tanio ….? szczęściara ;)
PolubieniePolubienie
w antykwariacie :)
PolubieniePolubienie
po dwóch przeczytanych recenzjach – twojej i net.y.y. – jestem coraz bardziej ciekawa tej książki;
„złodziejkę” za dychę też bym chętnie nabyła:)
PolubieniePolubienie
Też chciałabym przeczytać:) Poszukam.
PolubieniePolubienie
to mi sie jakos z FARGO kojarzy. Ten sam pomysl ciezarnej policjantki
PolubieniePolubienie
Pingback: czekałam na kolejną część « CZYTAJ OD LEWEJ