„Loteria, czyli Przygody Jakuba Harrisa” Shirley Jackson

Zbiór opowiadań, które .. rozłożyły mnie na łopatki.

Shirley Jackson to amerykańska powieściopisarka, często porównywana do Neila Gaimana czy Stephena Kinga. Czy słusznie? Nie wiem, bo nie orientuję się w twórczości tych dwóch panów za bardzo. Owszem Kinga podczytywałam w liceum i coś tam kojarzę, ale Gaimana prawie wcale. Wstyd? Nie wiem, jakoś nie ciągnie mnie.

Shirley Jackson odpowiada mi swoim podejściem do tematu tzw. grozy, która to ‚dzieje’ się raczej w ludzkich umysłach, objawia w ludzkim zachowaniu, ładunku emocjonalnym i jest czymś diabelskim, złowrogim, okrutnym, choć na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że normalnym. Weźmy takie małe miasteczka, w których często dzieje się akcja opowiadań ze zbioru „Loteria”. To zamknięte społeczności charakteryzujące się pewną tajemnicą,  dziwnymi zwyczajami, których obserwowanie przez tzw. ‚obcych’ czyli załóżmy mieszkańców nowo przybyłych czy  turystów,  prowadzi  do  pewnego rodzaju szoku.  I tak jest tutaj. Do tego te wszystkie negatywne cechy charakteru:  zawiść ludzka, chęć bycia kimś kim się nie jest, przeklinanie w myślach, chęć posiadania, zawłaszczenia, chęć podszycia się pod kogoś innego to właśnie ta groza, która czai się i złowrogo szczerzy kły, wypatrując ofiar.

Wspomnieć należy na pewno o tytułowym opowiadaniu które chyba najbardziej mną wstrząsnęło. Bo wyobraźcie sobie małe amerykańskie miasteczko, gdzie co roku odbywa się pewne loteria, w której każdy ciągnie los. Małą karteczkę spośród 300 czy 400 (nie pamiętam ilu tam było mieszkańców). Tylko jedna karteczka ma plamę zrobioną czarnym mazakiem. Pozostałe są puste. Kto wyciągnie naznaczoną kartkę  .. hmmm – wygrywa? Krowę, 100 dolarów? darmowe obiady w knajpie za rogiem? Nie moi drodzy, mylicie się. Ten kto wyciągnie kartkę z czarną kropką ma zostać… ukamienowany. Tak. Okrutne? Banda wariatów? Chore popaprane społeczeństwo? Nie…  ta loteria przecież trwa od lat. Co roku – jak festyn, jak piknik, jak święto. Potem każdy wraca do swojej pracy. Psychopatyczne podejście, ale z drugiej strony normalne, jeśli patrzeć z punktu widzenia mieszkańców. Prawda?

Dla mnie to była jazda bez trzymanki. Każde z tych opowiadań a jest ich kilkanaście wzbudza różnego rodzaju uczucia, ale głównie jest to zaskoczenie, szok, strach, w pierwszym odruchu myślałam „boże co za ludzie!!” albo „rany, jak tak w ogóle można??”. A można, jak widać. Ludzie są różni, wielu wśród nas szaleńców, zakamarki duszy bywają mroczne i złe, i są chyba w każdym, to zależy tylko od okoliczności, w jakich się ujawnią, bądź nie.

Dzieci, które sprzymierzają się z sąsiadami chcącymi zabić  ich psa duszącego kury. To nic, że pies mieszka z nimi od dawna i dzieci go uwielbiają. To nic, że bawią się z nim, wystarczy jakiś podszept diabła, by ogół wywarł wpływ. Jak szybko jesteśmy w stanie przejść na tzw. drugą stronę?  Jak bardzo jesteśmy podatni na manipulację?

Jacy jesteśmy naiwni w swojej dobroduszności. Zupełnie jak bohaterka opowiadania „Demoniczny kochanek”, szykująca się do ślubu a kiedy przychodzi jej wymarzony dzień, pan młody znika, a ona bidulka nawet nie wie gdzie on mieszka i gdzie może go szukać. Biega po mieście, wypytuje a każdy tylko patrzy na nią i pewnie myśli „co za idiotka”.

Jak bardzo chcielibyśmy czasem wejść w skórę innego człowieka, bardziej zamożnego, mającego pomysł na wystrój domu, na piękny ogród, mieć cudowne idealne wręcz dzieci, które kolorem oczu pasują do dywanu?

Każde opowiadanie jest dla mnie majstersztykiem. Bez wyjątku. Łączy je  pewien sposób osoba Jakuba Harris’a. W jaki?

BARDZO polecam. Wcześniej czytałam „Zawsze mieszkałyśmy w zamku” i również byłam zachwycona. Lubię takie klimaty, które mają coś na celu. A tutaj sami musimy sobie odpowiedzieć na wiele pytań i zastanowić się nad własną prawdą.

Reklama

16 myśli na temat “„Loteria, czyli Przygody Jakuba Harrisa” Shirley Jackson

  1. Mary, uruchomiłaś produkcję taśmową? nie nadążam dziś za Twoimi recenzjami :)Ja czytałam kilka lat temu „Życie wsród dzikusów” i „Poskarmianie demonów”( te demony to dziatki z psami i kotami w Vermoncie)Skuś się.

    Polubienie

  2. Nie, raczej o sobie i dzieciach , które nazywa „dzikusami” i „demonami”, o jej życiu, czasem zabawnie, czasem poważnie.

    Polubienie

  3. Świetnie się czyta. Zacznij od „Życia wśró demonów „, bo „Poskramianie…” to dalszy ciąg jej opowiesci o sobie i dzieciach plus zwierzeta domowe:)

    Polubienie

  4. Spoooko dawaj jeszcze coś;) i tak co chwila odchodzę od gości, żeby zerknąć na maila;)

    Poza tym, po wzroku mojej żony widzę, że wyrok już zapadł i to całkiem chyba surowy:P

    Polubienie

  5. Ja czytałam niektóre jej książki, ale do Gaimana zupełnie one niepodobne, a do Kinga to chyba tylko tym, że najstraszniejsze nie są u niej stwory, potwory, tylko ludzka dusza. Psychologicznie straszy. Ale NAJLEPSZE są te książki o dzieciach, o których wspomniała Szamanka, płakałam przy nich ze śmiechu, i nie mówię tego tylko metaforycznie :)

    Polubienie

  6. bardzo ciekawa i zachęcająca recenzja. nie wiem tylko czy dam radę to przeczytać skoro takie przerażające. :) ale spróbuję na pewno :)

    Polubienie

  7. Seso
    no wlasciwie to ja nie rozumiem tych porównań. Chyba pisał je ktoś kto nie czytał ani tego ani tego ;)
    W każdym razie ksiazek poszukam . dzieki:)

    Pablo
    ;))

    kasandra 85
    :) pozdrawiam również

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.