Ależ mi się podobało, a i parskałam sobie śmiechem przy niektórych akapitach bo humor tej skandynawskiej pary autorów jest prześwietny ;) No bo jak się nie uśmiać, kiedy dwóch policjantów idzie przesłuchać pewną damę, która ma tak niewygodne krzesła, że biedni faceci nie wiedzą jak się usadowić i czytamy:
„W tych fotelach można było usiąść wyłącznie w pozycji niemal horyzontalnej. Ponieważ leżący policjant wyglądałby nieco osobliwie, Gunvald Larsson zgiął się w pałąk, co kosztowało go nieco wysiłku. Czerwony na twarzy posłał Martinowi Beckowi wściekłe spojrzenie. Głowę częściowo zasłaniały mu kolana, wznoszące się przed nim niczym dwa alpejskie szczyty”
Moja wyobraźnia uruchomiła się błyskawicznie i zaczęłam chichotać w łóżku kiedy inni domownicy już spali ;) Cały przekrój sztokholmskiego komisariatu równie dowcipny : Kollberg tłusty i arogancki, Melander – stoicki, Ronn czerwononosy i „ze wszech miar przeciętny”, Gunvald Larsson „którego arcyzwalista postura i wytrzeszczone spojrzenie, z czego był dumny, każdego mogłoby pozbawić rozumu” a Martin Beck z kolei wiecznie zasmarkany. Genialna grupa.
Pewnej nocy patrol policji natrafia na dziwnie wyglądający autobus – odkrywają w nim same zwłoki podziurawione kulami – masakra. Totalna. Giną ludzie zupełnie ze sobą w żaden sposób nie powiązani, obcy, niestety… wśród pasażerów jest młody Ake Stenstromm, dobrze zapowiadający się policjant, podwładny Martina Becka, który jakimś przypadkowym bądź też nie – trafem – znalazł się w tymże autobusie.
Aby dojść do jakichkolwiek wniosków należy przeprowadzić identyfikację, co w dobie lat 50tych jest dość utrudnionym procesem, no bo wiadomo, nie ma komórek, faksów, internetu, policjanci do pracy jeżdżą metrem – tak więc ciężka to praca. Do tego należy przesłuchać wiele osób (znajomych ofiar, a najpierw je odnaleźć), powiązać fakty no i co z tego wyjdzie, to już sami doczytajcie. A co ma tytuł książki do samej akcji? A, tez nie powiem.
Bardzo polecam, bo czytało się świetnie. Fajny pomysł miał duet Sjowall – Wahloo na intrygę, a i humoru tu nie brak, no i do tego mamy demonstracje w Sztokholmie, obraz policji widziany przez prasę i społeczeństwo sztokholmskie, które, biorąc pod uwagę tą sprawę i poprzednie z wcześniejszych książek, wcale nie bywa takie praworządne i spokojne, jakby się wydawało.
ps. to oczywiście 4 część w serii z Martinem Beckiem.
kupiłam sobie pierwszą część dzięki Twoim recenzjom :)
PolubieniePolubienie
Edith a to miło :) tylko mnie nie zabij jak Ci sie nie spodoba :D:D
PolubieniePolubienie
Szukam cały czas intensywnie tej książki;) Oczywiście w jakiejś normalnej cenie i jak na razie bez powodzenia:( W końcu jednak na pewno dorwę:)
PolubieniePolubienie
http://allegro.pl/smiejacy-sie-policjant-sjowall-kryminal-2010-i1420227368.html
normalnie kosztuje chyba okolo 29 zł.
Ja kiedys w Matrasie kupiłam za chyba 14.90 ale teraz juz nie ma
PolubieniePolubienie
Dzięki! Ale już sobie załatwiłem;) Nowe wydanie z Amberu;) Mam nadzieję, że wyślą:)
PolubieniePolubienie
hehe szybki bill :D
PolubieniePolubienie
Ascetyczna ta seria z Beckiem w porownaniu z nowymi kryminalami skandynawskimi, gdzie obowiązkowo musi być tło społeczne i wątek obyczajowy. Ale lubię i sięgam.
PolubieniePolubienie
Nie czytałam tej spółki pisarskiej, lecz śledzę Twoje recenzje i wiem, że do tych kryminałów sięgnę:)
PolubieniePolubienie
Tyle książek mnie kusi, jak skończę jakąś to chcę czytać kolejną – każdą. Ale niestety coś muszę wybrać i jakoś na razie jeszcze nie zaczęłam tych kryminałów z klasą. Może następna? Zwariować można z tym wyborem. :))
PolubieniePolubienie
Czytałam to sto lat temu, ale po inne książki tych autorów nie sięgnęłam. Jakoś nie chciało mi się.
PolubieniePolubienie
no ale to byly poczatki kryminału skandynawskiego, taki ‚zaczyn’ pod to co teraz :) az w nadmiarze
PolubieniePolubienie
nutta
:) sięgaj bo naprawdę fajne są . krótkie a tresciwe:)
beatrix
:)) mam to samo. czytam teraz 4 naraz tzn podczytuje;)
PolubieniePolubienie
:) ano akurat 100 lat temu to moze nie do konca bylas swiadoma tego co czytasz :D:D:D
PolubieniePolubienie