Ja mam chyba manię / obsesję pisania. Miałam odpuścić i przez weekend nie dodawać żadnej notki, ale nie mogę – jakoś muszę bo „inaczej się uduszę” :) Próbowałam zmienić szablon po raz kolejny ale nic mi się nie podobało bardziej od tego, który jest aktualnie, więc tak zostanie :)
Jestem meteopatką i często mam niskie ciśnienie a to w połączeniu z cholernie mocnym bólem głowy, spowodowanym zmianą pogody, często sprawiają, że dopiero po 2-3 kawach przechodzi, a pół dnia wyjęte z życiorysu. Dzisiaj od 4 rano męczyłam się w łóżku próbując spać, ale ten potworny ucisk /pulsowanie/ otępiający ból w głowie mało mnie nie wykończyły (chociaż kto wie, może te objawy to początki rodzącego się rozumu? ;))) Rzadko się zdarza, żebym o 5 rano piła mocną kawę. Pomogła na tyle, że zasnęłam na 2h. Potem od nowa to samo. Wszystko przez nagłe ochłodzenie i śnieg z deszczem za oknem. No ale, teraz już jest lepiej, przespałam się jeszcze przed południem, wypiłam kolejną kawę i jakoś żyję :)
Oglądam sobie zapowiedzi wydawnicze książkowe i tak pokrótce kilka, które mi się spodobały (po kliknięciu na okładkę przekieruje się na streszczenie)
I najbardziej mnie cieszy 3 część sagi Elżbiety Cherezińskiej :)
a i zapomniałabym, na stronie deckare.pl znalazłam zapowiedź nowej książki islandzkiej autorki Yrsy Sigurdardóttir oczywiście nakładem wydawnictwa Muza.
„Pensjonariusz oddziału psychiatrycznego skazany za pedofilię zleca Thorze wniesienie rewizji od wyroku. Skazanym jest chłopiec z zespołem Downa. Został uznany winnym wzniecenia pożaru i spowodowania śmierci czworga podopiecznych ośrodka rehabilitacyjnego.
Czy chory na autyzm lub padaczkę chłopak albo głuchoniema i niewidoma nastolatka mogli komuś aż tak zajść za skórę, by pragnąc zemsty odważył się popełnić odrażającą zbrodnię?” (deckare.pl)
No nie cieszyć się? :)
Mary, szczerze współczuję, bo podobnie reaguję na zmiany pogody i ciśnienia. A swoje własne ciśnienie mam tak niskie, że jak mi je ktoś zmierzy, to dziwi się, że jeszcze stoję na własnych nogach. Podziwiam, że dasz radę pisać, bo mi ten pulsujący ból w głowie uniemożliwia skupienie myśli. Ale wiesz co pomaga na bardzo niskie ciśnienie? Regularna aktywność fizyczna. Bieganie, aerobik cokolwiek. Żeby puls skoczył do góry. Godzinka na siłowni, albo przebieżka po parku działa o wiele lepiej niż kawa. Ech, żeby mi się tylko chciało zastosować to w praktyce…
PolubieniePolubienie
grendella – mnie już przeszło teraz więc ok. Wiem, że aktywność fizyczna dobrze wpływa, jakakolwiek by nie była, ale w praktyce ciężej zastosować, zresztą ja żadnych sportów w sumie nigdy nie uprawiałam ani mnie nie kręciło bieganie, ani nic innego. Rower owszem, ale nic poza tym. Zresztą o 4 rano na rower nie pójdę :D
w każdym razie ja tylko tak mam jak się gwałtownie zmienia aura: wiatr, nagle śnieg jak dzisiaj, albo ogólnie jak są wahania ciśnienia. Teraz ta pora marcowa jest chyba najgorsza.
PolubieniePolubienie
Nie zwalniaj Mary i nie odpuszczaj, bo ja uwielbiam czytać Twojego bloga. A już Dziunie to po prostu mistrzostwo :-)))
Pozdrawiam ciepło
PolubieniePolubienie
Kawa sprawia, że możesz spać :D Mnie chyba jakoś na odwrót mózg działa, wypiłam kawę i głowa mnie rozbolała, aczkolwiek napadłam na Matras i trochę pomogło, teraz mnie widok książek koi :)
PolubieniePolubienie
Seso
czasem właśnie kawa mnie pobudza na chwilę a potem spokojnie mogę spać także luz. :)
Maleństwo
:)) pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Meteopatką też jestem, ale obecnie kawy nie pijam. Czasami się czuję, jakbym „schodziła”. Z zapowiedzi przeczyta łabym chętnie „Miłość buja nad Szkocją”. Pozdrawiam sobotnio
PolubieniePolubienie
Szablon został, ale drobne zmiany są, prawda? Fajnie teraz tytuł bloga wygląda – tylko z dopiskiem „by Mary”:)
A ta pogoda chyba wpływa na wszystkich. Ja niby nie jestem meteopatką, ale te zmiany marcowe odczuwam. Jeszcze tylko kwiecień przetrwać, a w maju znów będzie pięknie :)
PolubieniePolubienie
Mnie też najbardziej cieszy nowa książka E. Cherezińskiej. Matko jak ja się boje, żeby mnie nie rozczarowała.:)
PolubieniePolubienie
PolubieniePolubienie
łoo jakie fajne :D
PolubieniePolubienie
montgomerry – fajny tytuł nie?:)
viv- no tez mis ie podoba :)) a dzisiaj słoneczko, tylko gdzieś mi godzine zażarło pzez to przesuniecie czasu :) totalna głupota
clevera – może byc inna bo pisana z perspektywy faceta więc wiesz :) chociaż autorką jest kobieta więc na pewno będzie ciekawie
PolubieniePolubienie
Cherezińska aż taka dobra? ;) Muszę się zapoznać. A bóle głowy są straaaasze. Współczuję!
PolubieniePolubienie
oj – subiektywne odczucie, wiadomo. :)
PolubieniePolubienie
Też jestem bardzo ciekawa Cherezińskiej, nic jeszcze nie czytałam tej autorki.
PolubieniePolubienie