Wzruszająca, porażająca, mocna w treści, pełna emocji, czasem wręcz zapierająca dech książka. Prawdziwa historia Krystyny Chiger, Żydówki z Lwowa, która w książce ma około 8 lat, ale zachowuje się jak dojrzała kobieta. Jako mała dziewczynka z rodzicami i młodszym bratem, z dość zamożnego domu zostaje najpierw przeniesiona do żydowskiego getta utworzonego podczas okupacji niemieckiej. Co za okrutne czasy to były…. aż ciężko sobie wyobrazić co musieli przeżywać ludzie, którzy żyli w ciągłym strachu przed łapanką, w ciągłej obawie przed tym, że być może jakiemuś niemieckiemu czy rosyjskiemu oficerowi nadepną na odcisk i zostaną zastrzeleni, albo że nie wyczyszczą jak należy kostki brukowej na jezdni (bo i to musieli robić) i również zostaną zastrzeleni bądź skazani na powieszenie. Niesamowita postać ojca Krysi – pana Ignacego. Mądrego, dumnego, odważnego człowieka, który wszystkie polecenia oficerów, nawet te najbardziej absurdalne wykonywał zawsze do końca i zawsze przed czasem, czym zyskał sobie szacunek jednego cwanego ważniaka – ale o tym doczytajcie. Postać ogromnie silnej kobiety – matki Krysi, która dla dzieci zrobiłaby wszystko…
Kilka obrazów: Krysia siedząca przez wiele godzin w ciągu dnia z młodszym braciszkiem w skrytce w pokoju wykonanej przez ich ojca, zakamuflowanej dość dokładnie, by żołnierze wpadający nagle do mieszkań nie byli w stanie jej zauważyć. Skrytka ta tak ciemna i mała że dwie małe osóbki wyglądają i czuja się niczym płody w brzuchu matki. Wyobrażacie sobie tak każdy dzień? Wyobrażacie sobie niemożność wyjrzenia przez okno, bo być może ktoś Was zauważy i zabierze do obozu śmierci. Wyobrażacie sobie życie w pokoju, w którym mieszka osiem rodzin naraz? Albo brak zabawek, ubrań… ciągle tylko ten jeden znoszony zielony sweterek, rozłożony na podłodze, gotowy do założenia w razie nocnej ucieczki… Ten sweterek istnieje naprawdę. Jest do tej pory eksponatem w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie.
To wszystko jednak co napisałam, jest tylko preludium do gorszych rzeczy. Rodzina musi uciekać, chroni się w kanałach Lwowa. Nie ma wyboru. Strach i wola przetrwania, czyli po prostu strach przed śmiercią powodują decyzję ‚zamieszkania’ pod ziemią, w wilgoci, ciemności, brudzie, ze szczurami… Trwa to 14 miesięcy, w czasie których ogromną rolę odegra pewien złodziejaszek – kanalarz: Leopold Socha. Serce mi się krajało, gdy czytałam jak ciężko było przystosować się małej Krysi do ‚nowych’ warunków, jak bardzo się bała, jak tęskniła za słońcem… zresztą wystarczy spojrzeć na okładkę…
„Setki szczurów, może tysiące. I robaki. Pokłady tłustych, oślizłych robali wszelkich rozmiarów, robali pokrywających całe ściany, kamienie, warstwy mułu. To było obrzydliwsze niż najokropniejszy koszmar, a my byliśmy w samym jego środku.”
Poza tym, to była rzeczywista rozpaczliwa walka o przetrwanie. Prawdziwy heroizm. Bardzo podziwiam…
Więcej nie umiem o tej książce powiedzieć. Nie obejrzę również filmu na jej podstawie ” W ciemności” w reż. Agnieszki Holland. Dlaczego? bo po prostu nie potrafię… za dużo emocji kosztowało mnie samo przeczytanie książki pisanej z perspektywy 8letniej dziewczynki.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu PWN. Chętnie przekażę książkę innej osobie. Dołączono do niej DVD z wywiadem z panią Krystyną Chiger. Wystarczy się wpisać pod notką do piątku do 20.tej. Na wymyślanie pytań, lub innych konkursów nie mam głowy.
bardzo mnie ta książka interesuje, więc się zgłaszam.
PolubieniePolubienie
Ta książka również i na mnie zrobiła ogromne wrażenie. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, tego przez co przeszła ta rodzina. Jak silna musi być w nas wola życia, że jesteśmy w stanie zrezygnować niemal z wszystkiego, żeby przetrwać?
Mnóstwo emocji… wypłakałam sobie oczy czytając…
PolubieniePolubienie
Na półce mam już też niepozbawioną emocji „Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku”. Lubię takie historie, chociaż czytanie ich przychodzi mi z wielkim trudem. Już nawet biografię Wiery Gran, artystki mieszkającej długi czas w getcie warszawskim, co jakiś czas musiałam odkładać na bok, bo uczucia były zbyt mocne i zbyt bolesne.
Dlatego z wielką chęcią zgłaszam się.
PolubieniePolubienie
Po takiej rekomendacji muszę ją przeczytać, więc zgłaszam się. Może dopisze mi szczęście.:)
PolubieniePolubienie
Niedawno przeczytałam „Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku” i wywarła na mnie ona duże wrażenie. Jest niemal oczywiste, że ta książka dostarcza podobnych emocji dlatego też chciałabym ją przeczytać.
Zgłaszam się więc.
PolubieniePolubienie
Bardzo, bardzo, bardzo pożądam… Książki, które chwytają za serce, a jednocześnie są „dla potomnych” są na moich półkach bardzo szanowane. Mają to coś. Mam do nich sentyment. Po prostu :-))
PolubieniePolubienie
Wypowiedź powyższa nie jest anonimowa tylko moja :-)
Maleństwo z półeczki z niebieskimi migdałami
PolubieniePolubienie
Zgłaszam się również.
Książka świadectwo, ważna.
PolubieniePolubienie
Mi teraz czegoś takiego potrzeba. Takich mocniejszych , prawdziwych wrażeń, więc również stoję w kolejce i ZGŁASZAM SIĘ.
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Ja też się zgłaszam :)
PolubieniePolubienie
ja ją kupię w najbliższym czasie, muszę ją mieć! myślę, że Ci ludzie zasługują na to żebyśmy o Nich czytali i pomogli trzymać w pamięci ich życie. Choć ciężkie takie ksiązki są bardzo potrzebne światu, by mógł choć w jakieś cząstce zrozumieć, zobaczyć, przeżyć słowami, choć wiem że to tyle co nic, ale zawsze coś…dziękuje za recenzję, Rhythm
PolubieniePolubienie
Zgłaszam się. W sumie nie zamierzałam, ale tyle emocji… zdecydowanie powinnam.
PolubieniePolubienie
Czytałam fragmenty tej książki. Definitywnie się zgłaszam, choć książka poczeka zapewne trochę na półce.
PolubieniePolubienie
czyli ze sie nie zgłaszasz czy zglaszasz :)?
PolubieniePolubienie
a kto sie zgłasza ? :)
PolubieniePolubienie
A ja się zgłoszę, maturkę pisałam na temat wojny i takie książki odciskają piętno na człowieku..
PolubieniePolubienie
Zgłaszam się.
PolubieniePolubienie
O kurka, nie podałam danych? Co za sierota ze mnie…
PolubieniePolubienie
Ja też się zgłaszam w imieniu naszego kilkuosobowego rodzinnego klubu czytania – kto coś ma i przeczyta, ten puszcza dalej :) A postawa ojca Krysi bardzo podobna do sposobu mojego taty na przetrwanie w pracy i w stosunku do różnego rodzaju urzędników itp. Co do filmu to ja tak miałam z Pianistą – bardzo długo unikałam, do dziś nie obejrzałam „Katynia” ani np. „Placu Zbawiciela” i jeszcze więcej takich ciężkich, chyba głównie polskich filmów by się znalazło.
PolubieniePolubienie
czytałam, czekam na film, chociaż się go trochę boję.
PolubieniePolubienie