„W tym kraju karłów nikomu nie wolno wystawać ponad przeciętność” – podsumowała Elinborg siadając na łóżku – Nikt nie może być inny”.
Trzecia książka islandzkiego pisarza nie jest już tak bardzo mroczna jak poprzednia „Grobowa cisza”, chociaż nadal akcja dzieje się w ponurym klimacie Islandii.
W Reykyaviku znajduje się jeden z lepszych hoteli o bardzo dobrej renomie, w którym pewnego dnia pokojówka znajduje martwego portiera. Gudlaugur, bo tak miał na imię mężczyzna, zostaje znaleziony w swoim pokoju przebrany za Świętego Mikołaja. Wielokrotne dźgnięcia nożem i opuszczone spodnie świadczą o tajemniczym morderstwie, którym oczywiście zajmie się komisarz Erlendur. Przebranie portiera o niczym nie świadczy, prócz tego, że zbliżają się święta Bożego Narodzenia a Gudlaugur co roku pełnił rolę św. Mikołaja. O czymś jednak świadczą opuszczone spodnie i prezerwatywa na jego członku.
Komisarz wynajmuje pokój w hotelu, mimo tego, iż zbliżają się Święta. Nic go nie trzyma w domu, nic go do niego nie ciągnie. Jest samotny. Podobnie jak zamordowany portier. Stary i opuszczony przez rodzinę człowiek od wielu lat mieszkał w hotelu w małym pokoiku / składziku. Był niezastąpiony jeśli chodzi o małe naprawy, tzw. złota rączka. Mimo wielu lat jakie spędził w hotelu nikt jednak nic o nim nie wie. Dyrektor hotelu, kierownik recepcji, pokojówki – wszyscy twierdzą, że Gudlaugur mało ich obchodził. Był, żył sobie samotnie, nikomu nic nie mówił – więc nikt nawet nie próbował się z nim zaprzyjaźnić. Po co? Każdy ma przecież swoje problemy, swoje rodziny, nikt nie ma czasu na zajmowanie się biednym, starym człowiekiem, który w hotelu jest niczym zjawa. Niewidzialny. Nieistotny. Nieważny. Morderstwo również nie przyczynia się do zbyt wielkiego zainteresowania osobą Gudlaugura. Cóż, i tak miał być zwolniony. Obojętność to cecha wielu ludzi. Każdy przecież żyje swoim życiem, nie zwracając uwagi na innych.
Erlendura zastanawia plakat w pokoju portiera – plakat dziecięcej gwiazdy filmowej Shirley Temple. Przypadkowo okazuje się, że portier w dzieciństwie był jednym z najcudowniejszych głosów pewnego chóru chłopięcego. To jemu wróżono wielką światową karierę, to on nagrał dwie płyty, o które teraz walczą kolekcjonerzy. Dlaczego zatem Gudlaugur skończył jako portier? Dlaczego jego rodzina, którą przesłuchuje Erlendur, jest dziwnie obojętna? Ojciec, siostra coś ukrywają, pełno w nich nienawiści, ironii i obojętności. Erlendur będzie zgłębiał rodzinną tajemnicę, która sprowokuje również jego osobiste wspomnienia i przemyślenia. Bardzo smutne – dodajmy. A śledztwo.. cóż… sami doczytajcie.
Oprócz intrygi kryminalnej, to obraz społeczeństwa w jakim żyjemy. Nie tylko Islandia przecież jest krajem, gdzie „nikt nie może być inny”. Ktoś kto się wyróżnia, jest albo wyśmiewany i traktowany z pobłażaniem, albo nienawidzony, bo inni mu zazdroszczą.
Dodatkowym problemem poruszonym w książce jest traktowanie dziecka jako przedmiot, którego zadaniem jest wynoszenie na piedestał ego rodzica. Dziecko nie może robić tego co inne dzieci – musi cały dzień ćwiczyć (tutaj chodzi o głos), musi spędzać czas na czytaniu wierszy, które mają budować jego wrażliwość, nie może bawić się z innymi dziećmi, zresztą… żadne dzieci nie chciałyby się nawet z takim ‚innym’ dzieckiem bawić. Dzieci są zbyt szczere. Obserwują, widzą, ranią inne, te bardziej wrażliwe, wypowiadając dotkliwe uwagi, wyśmiewając się, wpędzając w kompleksy. Ale nie to jest najgorsze. Najgorszym dla takiego ‚innego’ dziecka jest zawieść zaufanie rodzica, który w nim pokłada wielkie nadzieje. Często kończy się to bardzo źle dla obydwu stron. I o tym właśnie jest ta książka. I o czymś jeszcze. Pełna tajemnic, mądra, smutna. Polecam.
„Głos”. Arnaldur Indridason, Wydawnictwo W.A.B., 2011, stron 344
A tu niespodzianka! Nie spodziewałaś się mnie pierwszego?! ;D To, aby tradycji było zadość, to powiem, że to musi być fascynująca książka! Na pewno jak będę mięć okazję to przeczytam, tylko zapomniałem, że nie lubię kryminałów. Jakoś inaczej napisany… ;D
PolubieniePolubienie
Ciebie to sie w ogole nie spodziewałam :P
a książkę koniecznie przeczytaj i dopisz do listy. ;)
PolubieniePolubienie
Ja zupełnie z innej beczki – mogę już klikać like it :) Bardzo mi się to podoba :)
Książkę oczywiście chętnie bym przeczytała, ale że to trzecia część, to jeszcze chętniej przeczytałabym pierwszą :) Pozdrawiam :)
PolubieniePolubienie
Idziesz jak burza i jesteś na bieżąco. Ja dopiero zdobyłam „Grobową ciszę”, popularne wydanie z cyklu „Lato z kryminałem” . Zapowiada się doskonale, mogę to przyznać nawet po czterech rozdziałach.
PolubieniePolubienie
łiiiiiiiiiiiiiiiii uwielbiam takie książki! to straszne, ale jeszcze nie natknęłam się na tego autora. mam zamiar nadrobić!
PolubieniePolubienie
Ja czytałem „W bagnie”, a reszta czeka w kolejce, której końca nie widać :)
PolubieniePolubienie
Wiesz co, nawet jak oglądałam filmy islandzkie, to nie mogłam się nadziwić, jak można mieszkać w tak ponurym kraju – wydawał mi się jakiś taki ciemny, mało kolorowy i depresyjny ogólnie..
Pozdrawiam
Sol
PolubieniePolubienie
to zacznij od „W bagnie” również polecam. Jak zresztą wszystko tego autora. pozdro.
PolubieniePolubienie
nutta
oj tak „Grobowa cisza” baaaardzo mi podpasowała. Jedna z lepszych książek kryminalno-obyczajowych jakie czytałam. Ogromnie lubię Indridasona. Czekam na kolejne przetłumaczone książki bo z tego co wyczytałam to jesczze z 6 spłodził.
songbird89
najlepiej zacząć od 1 częsci, chociaz w sumie mozna czytac nie po kolei bo i tak autor umiejętnie przeskakuje do przeszłosci, głownie jesli chodzi o wątek osobisty komisarza
Grzesiek
te kolejki to już są niemożliwe, co jedna w miarę dojdzie do konca, pojawiaja się kolejne, ech :D
PolubieniePolubienie
ja chyba nie widzialam zadnego filmu islandzkiego.. w kazdym razie nawet jesli się posłucha islandzkich zespolów to ogarnia taka melancholia ale piękna melancholia. Przestrzen jaka jest na Islandii i ta roznorodnosc jednak jakby nie patrzec krajobrazowa przepiękna, chyba tak wpływają.
Nie wiem czy to taki mroczny kraj… cos ma w sobie ponurego, ale jednoczesnie jest to cos co mnie bardzo przyciąga. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Jestem w połowie „Grobowej ciszy” – trochę mnie przeraża ta ksiażka, poprzednia nie była taka „drastyczna”. Ale niezmiennie wciągająca i wspaniała. Zawsze jakieś mroczne tajemnice rodzinne w tych książkach odgrywają znaczącą rolę. Czyta się bardzo dobrze.
PolubieniePolubienie
Masz rację, to odkrywanie tajemnic, mrocznych, niebezpiecznych, chorych wręcz jest doskonałe. W najnowszej podobny schemat. Polecam.
PolubieniePolubienie