„Wokół niego wszystko się ruszało, w różne strony, upadał, był dźwigany do góry, czuł, że coś unosi go w górę i na boki. Widział, jak sufit i ściany suną ku niemu. Nie umiał powiedzieć, gdzie kończy się jedno, a zaczyna drugie. Potem nie było już muzyki.
Ostatnia nić trzymająca myśli razem pękła. Zastąpiły ją marzenia i resztki wspomnień, które zabrał ze sobą, kiedy wszystko się skończyło i zapadła cisza. Potem rozległy się kroki. Oddalały się od miejsca, gdzie siedział, opierając się szczupłym ciałem o krzesło”.
Göteborg i Londyn – to dwa miasta, w których dzieje się akcja pierwszej części z komisarzem Erikiem Winterem – młodym, przystojnym, eleganckim i nieco snobistycznym mężczyzną, lubiącym dobry alkohol, dobry jazz i dobre markowe ciuchy. W wieku trzydziestu kilku lat zostać komisarzem, to powód do dumy. Aktualnie ma lat 37, dużo pieniędzy i kobiety na boku – trochę robi się na gwiazdę, ale jego poczucie humoru pełne zamaskowanej ironii ogromnie przyciąga.

W obydwu wymienionych miastach, w tym samym mniej więcej czasie zostają zamordowani młodzi mężczyźni. Dziwne usytuowanie ich ciał oraz dość oryginalnie umiejscowione ślady krwi na ścianach i podłodze świadczą o specyficznym morderstwie, coś jakby tańcu. Do tego ślady statywu wskazują, że morderstwa były sfilmowane.
Winter we współpracy z angielskim policjantem Stevem Macdonaldem, będzie szukał podejrzanego w mrocznym półświatku prostytutek, które zwane często „aniołkami” tańczą dla napalonych facetów w indywidualnych salkach. Ostre pornograficzne filmy to nic w porównaniu z filmami na których torturuje się ludzi. Komu może sprawiać przyjemność oglądanie tego? Czy w mrocznym przestępczym światku znajdzie się ‚odważny’, który naprowadzi Wintera i Macdonalda na jakikolwiek ślad? Sex biznes kwitnie a i psychopaci się mnożą.
Interesująco ukazana jest współpraca (kompletnie różna, ale po czasie dobrze się dopełniająca) policji szwedzkiej i angielskiej. Do tego oczywiście, jak to w skandynawskim kryminale – problem społeczny, czyli pozycja emigrantów w społeczeństwie (gdyż takowymi byli zamordowani). Ale nie tylko, poruszane są problemy rasizmu, tolerancji dla gejów. Poza tym, współpracownicy Wintera to pełnokrwiste postacie z własnymi problemami, tajemnicami.
I chociaż miejscami miałam wrażenie, że obydwu bohaterów trzeba nieco kopnąć w tyłek, żeby się bardziej wysilili, to jednak kładę to na karb pierwszej książki autora mając nadzieję, że w następnych już będzie tylko lepiej :) Przyjemnie i szybko się czyta. Jak na dobry (ale nie wybitny w sensie że „szału nie ma”) kryminał jest całkiem przyzwoicie, tym bardziej, że serial emitowany swego czasu przez AleKino mi się mocno podobał (m.in przepiękne zdjęcia Göteborgu). No i zakończenie książki to zaskoczenie, a to akurat lubię.
Mimo, że niektóre dialogi i filozoficzne przemyślenia Wintera należą do grupy „prawd objawionych a la Coelho” to jednak miło się czytało :)
Cykl z Erikiem Winterem to 10 powieści: Taniec z aniołem, Wołanie z oddali, Słońce i cień, Niech to się nie kończy, Niebo to miejsce na ziemi, Kamienny żagiel, Pokój numer 10, Najpiękniejsza kraina, Prawie umarły, Ostatnia zima.
Ake Edwardson, „Taniec z aniołem”, wyd. Czarna Owca 2010, stron 432.
Następne części są lepsze:) A zdjęcie z serialu mi się nie podoba, jakoś nie widzę Wintera w takiej rozchełstanej koszuli;)
PolubieniePolubienie
:) no ja najpierw obejrzałam serial więc tak go zakodowałam i to co w książce mi trochę nie pasowało:)))
PolubieniePolubienie
Mam pierwszą część, przeczytam więc na pewno. Trochę mnie dobiło zdanie o “prawdach objawionych a la Coelho”… ;)
PolubieniePolubienie
hehehe spoko, nie boj sie :))) to taka moja moze lekka przesada, po prostu czasem niektore sformułowania były żenująco smieszne… typu „Dzień osiągnął swój wiek sredni” – takie zenujące zdania to mi sie nie wiem czemu kojarzą z Coelho ;))
PolubieniePolubienie
Znam i czytam książki Edwardsona, najbardziej podobał mi się właśnie „Taniec z aniołem” oraz „Słońce i cień”.
PolubieniePolubienie
Oglądałam tylko serial, nawet nie wiedziałam, że ten autor go powołał do życia. Must read
PolubieniePolubienie
Zaintrygowałaś mnie, chociaż w gruncie rzeczy kryminały to nie moja bajka.
PolubieniePolubienie
tommy
nie bedzie to jeden z moich ulubionych pisarzy, ale ciekawa jestem dalszych czesci
kasia
no wiem ze ogladalas :))) wspolnie sobie rzucalysmy linkami na fb, z tego co pamietam :)
S.
skoro nie twoja bajka to chyba to bedzie strata czasu, nie sadzisz?
PolubieniePolubienie