Jestem w trakcie pisania (od dwóch dni) „recki” (sukces!!), ale póki co … pojadę amartoszczyzną jak to gdzieś oceniono (hehehe) – i wlepię tak zwany stosik moich nabytków okazyjnych – baaa stos, i to sporawy bo ledwo się w kadrze zmieścił :))) No, ale za to jaki cudny!
cały bym Ci ten stos ukradła- no dobra jedynkę bym zostawiła bo już ją mam. Cuda, cuda i jeszcze raz cuda.
PolubieniePolubienie
Ostry zwrot widzę w stronę reportażu- ja akurat mam zwrot w stronę beletrystyki:)
PolubieniePolubienie
malineczka74 :)
seso -nie wiem czy zwrot, od zawsze cenię reportaż, a tu może akurat się tak uzbierało, bo akurat i Weltbild i Znak robił fajne promocje.
PolubieniePolubienie
hihi, stos raczej dla mojej mamy. A ja czekam na reckę!!
PolubieniePolubienie
noo miło słyszeć że Twoja mama lubi takie książki :)
PolubieniePolubienie
Miłego czytania!
PolubieniePolubienie
O, widzę, że podochodziły ;) Ja jeszcze na piątkę czekam, ale reszta – jakbym na swoje patrzyła (oprócz „Na szczycie). W Weltbildzie też się obłowiłam: dziś kolejne dwie paczki odebrałam, czekam na cztery następne i tylko denerwuje mnie ta szybkość, z jaką już kilka tytułów, które mieć chciałam, zostało wyprzedanych – na pniu niemalże :D Szkoda, że Jagielski jeden w twardej, drugi w miękkiej, bo się wysokością różnią i na półce mi ten w twardej miejsce od góry zabiera i książki na nim inne nierówno leżą. Ale masz rację – cudny stos (bo mi jakoś „stosik” przez palce nie przejdzie, tak jak i „pieniążki” czy inna „kawusia”).
PolubieniePolubienie
P.S. Poddaję uwadze: Jaume Cabre „Wyznaję”.
PolubieniePolubienie
Świetny, świetny:) czytałam w „Syberyjskich lasach” i „Wspomnienia wojenne”. Resztę chętnie widziałabym i u siebie:)
PolubieniePolubienie
Jabłuszko
No fakt, Jagielski jeden w twardej, drugi w miękkiej, szkoda..
Dzisiaj odebrałam z Weltbilda dwie które zamówiłam (Patti Smith i Ostałowską) ale przy okazji dokupiłam sobie :Czarnobylską modlitwę: bo była za 19.90. Koniec z zakupami na najbliższy czas bo już przegięcie… poza tym, że na allegro WRESZCIE dorwałam Llosę :”Święto kozła”., która jest cholernie niedostępna (zresztą jak sama kiedyś zauważyłaś, nawet w Znaku).
Cabre – nie znam… poszukam sobie w necie czegoś, z ciekawości
ps. co do „kawusi” itp.. to od razu się roześmiałam. w pracy mam taką jedną co tak zdrabnia i szlag mnie trafia . Ostatnio np była przeziębiona i mówi do mnie „no a teraz zrobię sobie herbatki z soczkiem malinowymi i imbirkiem”. – myślałam, że ją trzasnę :D
ps2. rany koguta, ile paczek?? 4?? jeszcze?? łojejejej!! :)))
PolubieniePolubienie
S: dziękuję
montgomerry :)) rozumiem, że wrażenia z przeczytanych pozytywne? :)
PolubieniePolubienie
Jabłuszko – no ten Cabre grubaśny okrutnie!! no i cena hmmm.. chociaż jak na ilość stron patrząc… :) może być ciekawe
PolubieniePolubienie
„Poniedziałkowe dzieci” są cudowne!!! Sporo pozycji Czarnego, Jagielski i Szejnert – masz bardzo dobry gust literacki. i nie wahaj się zamieszczać zdjęć stosików, które wzbudzają zazdrość (na przykład moją:) i inspirują :) a artykuł do którego pilisz jest jednym z głupszych, jakie w ostatnich czasach czytałam. miłego pochłaniania setek stron:)
pozdrawiam i zapraszam do siebie.
PolubieniePolubienie
Mary, świetnie, że „Święto kozła” wreszcie masz: sama ganiałabym za tą książką do skutku, bo nie wyobrażam sobie, żebym jej mogła u siebie nie mieć.
Dzisiaj z Weltbildu odebrałam „Arystokrację” Marcina Schirmera (interesuję się taką tematyką i bardzo chciałam mieć tę książkę, ale cena sprzed wyprzedaży – porażająca), „Pocztówki z Kresów przedwojennej Polski” Piotra Jamskiego (jak poprzednio), „Wielkich zdrajców” Kopra (wszystkie tego pana kupuję), „Pisarza rodzinnego” Gregoire Delacourta, kilka książek Philippy Gregory (bo kolekcjonuję całość) i Jo Nesbo, „Życie polskie w dawnych wiekach” Łozińskiego, „Listy” Ginsberga i Kerouaca, „Pamiętnik” Henryka Grynberga i „Ducha króla Leopolda” Hochschilda (tę serię też zbieram), „Oczyszczenie” Suworowa i „Dom” Starowieyskiej-Morstinowej. Nie wiem, jak inni, ale ja na tę wyprzedaż rzuciłam się jak głodny na suchary, bo to dla mnie wspaniała okazja do obkupienia się w tytuły, które zawsze mieć chciałam, a na które nie zawsze fundusze były.
Cabre ciekawie się dla mnie zapowiada. No i te 768 stron… Zamówiłam w przedsprzedaży.
PolubieniePolubienie
AgaR – nie no, artykuł był wbrew pozorom dobry :))
;) dzięki, pozdrawiam też.
PolubieniePolubienie
Jabłuszko – o matko i córko ile tytułów!! :))) Kojarzę z tego jeno “Listy” Ginsberga i Kerouaca i tak jakoś chodziłam trochę koło tego (może kiedys) bo lubię Kerouaca bardzo…
Ale nie zauważyłam tego chyba na wyprzedaży w W. a szkoda, ślepa jestem czy jak?
:))
PolubieniePolubienie
Były, były: i w internecie, i w stacjonarnej księgarni: nawet się dziwiłam, że tak długo zalegały. Weltbild, jak zauważyłam, niektóre tytuły, które się wyprzedały teraz, za jakiś czas znowu dorzuca: już tak dwie książki kupiłam, co do których nadzieję straciłam. Warto śledzić stronę internetową i po księgarni się rozglądać: na stronie „Obserwatora” Link już nie było, wchodzę w czwartek do księgarni (bo też paczkę odbierałam, he, he, he), a tam leży dwa egzemplarze. No to został już tylko jeden – dziś i tego nie było.
PolubieniePolubienie
no teraz spojrzałam na stronę – no są te Listy ale 32 zł jednak trochę dużo.. Fakt że z 58 zł to jakoś około 40% zniżki, ale … muszę się powstrzymywać teraz :D tak góra za 19 zł jak by były to ok.
ALe masz rację, trza śledzić, Tak właśnie było z Czarnobylską modlitwą, na którą czaiłam się od jakiegoś czasu, na stronie nie mogłam znależć, dzisiaj wchodzę i leży :))
PolubieniePolubienie
W księgarni, która w moim mieście funkcjonuje tylko do połowy marca, pani księgarka poinformowała mnie, żeby się pofatygować do nich pod koniec lutego: podobno tęgie przeceny przecen maja być, Tyle tylko, że tytułów, na których mi zależy, do tego czasu już w ofercie może nie być, więc ryzyka nie podejmuję. No, ale na przełomie miesiąca i tak pójdę :)
PolubieniePolubienie
O widzisz :) u mnie to nie wiem nawet do kiedy jest czynne. W stacjonarnej jest tak niewielki wybór, że jak kiedys poszłam to nie miałam co kupić.. Poczekamy zobaczymy, liczę na to że może jeszcze coś z Czarnego będzie na przecenie, bo z tego wydawnictwa wg mnie się opłaca, nie ma żadnej złej książki a na domiar złego wszystko mnie interesuje :D
PolubieniePolubienie
To prawda: też liczę i cenię. U mnie wybór nawet dość duży, tylko lokal w stosunku do ilości towaru niewielki i książek w spokoju pooglądać się nie da – ustronnego miejsca brak, ciągle się ktoś kręci, przechodzi, przepycha: szczególnie starszawe panie, obkupujące się teraz namiętnie w tysiąc i jeden drobiazgów do kuchni i domu. A ileż jest wybrzydzania, że jakość nie ta, że kolor mógłby być inny, że w katalogu to na większe wyglądało, że jedna sztuka tylko została, a pani potrzebne dwie czy trzy, że garnek taki siaki… Matko! Jakby nagle w tym Weltbildzie cała Polska domy sobie urządzać zaczęła :D Czasem, jak posłucham z jakich głupot muszą się tłumaczyć panie tam pracujące, co muszą wyjaśniać i za co przepraszać, to mi się słabo robi.
PolubieniePolubienie
:) no u mnie podobnie, malutko miejsca.
Dzisiaj jedna pani starsza oglądała jakiś czujnik ruchu w kształcie sowy (nie mam pojęcia po co to komu, wielkie, kiczowate) ale coś jej ta sowa się nie podobała, i rzuciła na cały sklep „łeeeee wstrętna ta sowa, a nie ma Pani tego w kształcie żaby???” Wymiękłam..
PolubieniePolubienie
Znam to uczucie, bo miałam tak ostatnio, kiedy pani wzięła z półki coś w pudełku, podeszła do kasy, poprosiła, żeby jej to wyjąć z pudełka, popatrzyła (a wyglądało to z mojej odległości na doniczkę czy coś takiego), podumała i w końcu mówi, że ona tego jednak nie weźmie, bo kompozycja kolorystyczna (sic!) przedmiotu nie jest taka jaka miała być i czy nie ma innej. Panie na to, że nie ma, a babka na cały sklep: „no to jak wy się tak staracie, to się później nie dziwcie, że wam interes pada!” – i wyszła, pomstując jeszcze, że ona tu specjalnie przyjeżdżała po tę pierdołę i „jak zwykle nigdy nie ma tego, co być powinno i nikt się na niczym nie zna, i w ogóle się z klientem nie liczą” :)
PolubieniePolubienie
P.S. a widziałaś „Moje syberyjskie podróże” ks. Kazimierza Sowy?
PolubieniePolubienie
Widziałam, ale nie przeglądałam szczegółowo. Wiem, że ładne wydanie, ze zdjęciami i wogóle, ale obawiam się czy to nie aby jakaś za bardzo religijna tematyka….
PolubieniePolubienie
„Safari mrocznej gwiazdy”… mmm, ależ ma okładkę i tytuł. Czemu ja jestem wzrokowcem (i słuchowcem?)? Stos niezły. To Safari będzie mnie męczyło dopóki nie kupię. A potem będzie stało na półce (a raczej gdzieś indziej, gdzie się da) i modliło o przeczytanie…
PolubieniePolubienie
Nie wydaje mi się: z tego, co czytałam w różnych miejscach o tej książce nie wynika, żeby autor-ksiądz jakoś zaciążył nad nią swoim światopoglądem czy zawodem. Np. przed chwilą przeczytałam, że jest ona o tej Syberii, której nie znajdziesz u Hugo-Badera. Ciekawi mnie, przyjrzę się w Empiku.
PolubieniePolubienie
Gia – noo ja muszę najpierw poprzednie przeczytać :D nakupuje człowiek jak gupek, a potem leżą na półce bo się nie ogarnia…
Jabłuszko – no to dobrze.. może sobie zamówię, bo słyszałam gdzieś że warto ale w sumie nie pamiętam za bardzo o czym była mowa…
PolubieniePolubienie
ze dwie ze stosiku chętnie bym przytulił.
PolubieniePolubienie