no i to by było na tyle. mam nadzieję już nic nie kupić do końca roku. hmmm ;)
LubięWczytywanie…
Podobne
19 myśli na temat “stosy”
Ooo… Gaskell i Austen w tych nowych pięknych wydaniach… I „Wszystko co lśni”… Na recencję tego będę czekać:)
Mam nadzieję, że Cię negatywnie nie nastawię, ale musiałam czytać „Hawksmoor” na studiach i było to koszmarne. Może Ty odniesiesz inne wrażenie:)
Zzieleniałam z zazdrości (jak zwykle), bo chyba tylko Catton mam. O „Najlepszych butach” bym poczytała, bo się w Trójce nasłuchałam :)
PS Nie wierzę, że nic do końca roku i już się cieszę, że będą ładne stosiki, jeśli mam rację :D
Ile grubaśnych grubasków książkowych zdobyłaś :D I same przecudne tytuły – za każdym razem u Ciebie się tak zachwycam! <3 I "Czarodziejska Góra" już na mnie czeka tej zimy <3
„…mam nadzieję już nic nie kupić do końca roku. hmmm ;)” – buahahahahahahahahahahaha… :))) Oj, Mary, Mary, żartownisia z Ciebie! ;)
Stosy pierwszorzędne!
Masterton mnie nudzi, zupełnie nie rozumiem fenomenu jego twórczości. Nie umie pisać, a drętwotą stylu i nieznośną manierą takiego, powiedzmy, pobieżnego konstruowania fabuły (że już nie wspomnę o tragicznie prowadzonych scenach erotycznych) zabija niezłe nawet pomysły. Czasami, podkreślam, czasami udaje mu się postraszyć ogólnym nastrojem i tylko tę jedną umiejętność zaliczyłabym mu in plus. No, ale to tylko moje zdanie :)
Na swój „Paryż” jeszcze czekam. Pollacka polecam zebrać sobie całego – nie pożałujesz :)
A tak w ogóle, zobacz sobie coś pięknego – podróżniczo i humorystycznie: Tadeusz Perkitny „Okrążmy świat raz jeszcze. Ruszamy po przygodę” cz. I oraz „Okrążmy świat raz jeszcze. Oko w oko z przygodą” cz. II. Uwielbiam tę książkę, autora, jego poczucie humoru, dystans do siebie i świata, głód przygody, ciekawość nieznanego, optymizm, niezwykłą umiejętność przystosowania się do różnorakich warunków. 2 tomy opowiadające o przedwojennej eskapadzie dwóch przyjaciół, którzy po latach okazali się być… – Mary, po prostu przeczytaj, bo to naprawdę świetna książka jest! Nie raz i nie dwa uśmiejesz się też (i wzruszysz) do łez :)
kotowato :) ja po Ackroyda sięgam dlatego że bardzo bym chciała się z czymkolwiek zapoznać bo wszyscy zachwalają „Londyn” , ale z racji tego, że książka jest cholernie droga to zacznę od tej którą zdobyłam za 5zł ;) a że takie klimaty mnie kręcą to może mi się spodoba…. Tommy poniżej mówi że klimatyczna książka. Ano.. sama sprawdzę :)
Tommy, dzięki za zachętę :)
Portaceleste :) wiedziałam, że na Bourdaina zwrócisz uwage. Brakowało mi 3 części a znalazłam ją w Media Markcie za 9.90 bodajże… Czego to już nie wyprawiają z tymi książkami. Uwielbiam Bourdaina, no i Czarne oczywiście… :)
Montgomerry – u mnie z kasą też nie jest kolorowo, ale odkładam ile mogę żeby mieć na książki, zresztą i tak wszystko kupuję po okazyjnych cenach, z rabatami, promocyjnie itp.. Fakt, że nie zawsze są to duże zniżki ale zawsze coś….
Katarzyna Mastalerczyk :) a które ? ;)
Quaffery – ten Paryż ma nieco niewygodny format do czytania w łóżku np. ale cóż.. Ostatnio wydawnictwa widzę lubią takie duże formaty.. co mnie osłabia.. bo ja wolę poręczniej, nawet w dwóch, trzech tomach ale mniej…. Chociaż przyznaję, okładka jest cudna. Ciekawa jestem Twoich wrażeń z lektury „Wszystko co lśni” :)
Jabłuszko
żartownisia ;) niooo już się czaję na „Dzienniki” Andersena, wiec pewnie moje pobożne życzenia „nic nie kupowania” do końca roku spełzną na niczym.
Mastertona to ja zbytnio nie kumam z wydań powieści a la „powieść wiktoriańska” jak niby nazywa się „Imperium” (albo jakoś tak..) bardziej kojarzę z horrorów, ktorymi się kiedyś wespół z Kingiem i Herbertem zaczytywałam w liceum. Połykałam wszytskie straszące ksiażki jakie były możliwe, nie wiem, podobało mi się wtedy a teraz? nie sądzę żebym w to weszła. „Imperium” kupiłam bo była okazja za 10 zł a poza tym jako powieść zapowiada się ciekawie, chociaż, nie sądzę żeby to była jakaś rewelacja. |
Perkitnego to ja mam w jakimś starym wydaniu gdzieś, 2 tomowym, ale przyznaję że jeszcze nie czytałam.. dzięki za przypomnienie. Słyszałam że to dobra książka…. ale przyznaję, że kompletnie mi umknęła a wiem że nawet niedawno widziałam gdzies nowsze wydanie.. :)
Bombeletta, Ekruda
:D lubię jak się obie zachwycacie :)))
Lolanta „Żony i córki” ja również, ale przyznaję, że nie sądziłam, że to takie grube będzie ;)
Szczęka opadła mi do samej ziemi i z szoku niemalże nie spadłam z krzesła podczas oglądania Twoich stosów!
Bezwstydnie gapiąc się w te zdjęcia z pracowniczego komputera (jak mi kiedyś sprawdzą historię to chyba szybko zobaczę białą kopertę) przypomniałam sobie o moim pragnieniu posiadania. Oczywiście największe pragnienie dotyczy największych tomów, a więc: „Paryż” i „Wszystko, co lśni” idą na pierwszy ogień. Ale oba Twoje stosy budzą we mnie zazdrość ;)
claudette :) heh jakby moją historię w pracy zobaczyli, to bym dostała i kopertę i pewnie jeszcze kopniaka na rozpęd + kto wie, może i jeszcze coś ciekawego :) Nie przejmuj się.
A stosy fakt, zacne, że tak bezwstydnie stwierdzę :) Przeszczęsliwa jestem i zadowolonaz kazdej mojej zdobyczy :)
joly_fh
pozbywać się tylko tych których sama nie kupiłam ;) lub też takich kupionych przeze mnie ale nie na tyle dla mnie ważnych. I nic nie poradzę, że zbyt wiele książek jest dla mnie ważnych i że lubię „cegły” a nie uznaję czytników ;)
Ooo… Gaskell i Austen w tych nowych pięknych wydaniach… I „Wszystko co lśni”… Na recencję tego będę czekać:)
Mam nadzieję, że Cię negatywnie nie nastawię, ale musiałam czytać „Hawksmoor” na studiach i było to koszmarne. Może Ty odniesiesz inne wrażenie:)
PolubieniePolubienie
Ooo, jak duzo! Ja bardzo bym chciała przeczytać „Żony i córki”
PolubieniePolubienie
Zzieleniałam z zazdrości (jak zwykle), bo chyba tylko Catton mam. O „Najlepszych butach” bym poczytała, bo się w Trójce nasłuchałam :)
PS Nie wierzę, że nic do końca roku i już się cieszę, że będą ładne stosiki, jeśli mam rację :D
PolubieniePolubienie
Ile grubaśnych grubasków książkowych zdobyłaś :D I same przecudne tytuły – za każdym razem u Ciebie się tak zachwycam! <3 I "Czarodziejska Góra" już na mnie czeka tej zimy <3
PolubieniePolubienie
Właśnie czytam „Wszystko co lśni”, a teraz nabrałem ochotę na „Paryż”.
PolubieniePolubienie
„…mam nadzieję już nic nie kupić do końca roku. hmmm ;)” – buahahahahahahahahahahaha… :))) Oj, Mary, Mary, żartownisia z Ciebie! ;)
Stosy pierwszorzędne!
Masterton mnie nudzi, zupełnie nie rozumiem fenomenu jego twórczości. Nie umie pisać, a drętwotą stylu i nieznośną manierą takiego, powiedzmy, pobieżnego konstruowania fabuły (że już nie wspomnę o tragicznie prowadzonych scenach erotycznych) zabija niezłe nawet pomysły. Czasami, podkreślam, czasami udaje mu się postraszyć ogólnym nastrojem i tylko tę jedną umiejętność zaliczyłabym mu in plus. No, ale to tylko moje zdanie :)
Na swój „Paryż” jeszcze czekam. Pollacka polecam zebrać sobie całego – nie pożałujesz :)
A tak w ogóle, zobacz sobie coś pięknego – podróżniczo i humorystycznie: Tadeusz Perkitny „Okrążmy świat raz jeszcze. Ruszamy po przygodę” cz. I oraz „Okrążmy świat raz jeszcze. Oko w oko z przygodą” cz. II. Uwielbiam tę książkę, autora, jego poczucie humoru, dystans do siebie i świata, głód przygody, ciekawość nieznanego, optymizm, niezwykłą umiejętność przystosowania się do różnorakich warunków. 2 tomy opowiadające o przedwojennej eskapadzie dwóch przyjaciół, którzy po latach okazali się być… – Mary, po prostu przeczytaj, bo to naprawdę świetna książka jest! Nie raz i nie dwa uśmiejesz się też (i wzruszysz) do łez :)
PolubieniePolubienie
No cztery książki bym Ci ukradła i zazdroszczę ich baaaardzo. Mam nadzieję, że sama też wejdę w ich posiadanie
PolubieniePolubienie
Mary, Ty mnie dołujesz, ale na to lekarstwa nie ma. chyba, że jak w moim przypadku – brak pieniędzy :D
PolubieniePolubienie
Cuda :)
„Hawksmoor” czytałem przed laty, to świetna i klimatyczna powieść !
O pozostałych perełkach nie będę nic pisać :) życzę udanej lektury !
PolubieniePolubienie
Czarne, mój ukochany Bourdain i Austen :) samo miodzio…
PolubieniePolubienie
Jest, że się tak wyrażę, „grubo” ;)
PolubieniePolubienie
kotowato :) ja po Ackroyda sięgam dlatego że bardzo bym chciała się z czymkolwiek zapoznać bo wszyscy zachwalają „Londyn” , ale z racji tego, że książka jest cholernie droga to zacznę od tej którą zdobyłam za 5zł ;) a że takie klimaty mnie kręcą to może mi się spodoba…. Tommy poniżej mówi że klimatyczna książka. Ano.. sama sprawdzę :)
Tommy, dzięki za zachętę :)
Portaceleste :) wiedziałam, że na Bourdaina zwrócisz uwage. Brakowało mi 3 części a znalazłam ją w Media Markcie za 9.90 bodajże… Czego to już nie wyprawiają z tymi książkami. Uwielbiam Bourdaina, no i Czarne oczywiście… :)
Montgomerry – u mnie z kasą też nie jest kolorowo, ale odkładam ile mogę żeby mieć na książki, zresztą i tak wszystko kupuję po okazyjnych cenach, z rabatami, promocyjnie itp.. Fakt, że nie zawsze są to duże zniżki ale zawsze coś….
Katarzyna Mastalerczyk :) a które ? ;)
Quaffery – ten Paryż ma nieco niewygodny format do czytania w łóżku np. ale cóż.. Ostatnio wydawnictwa widzę lubią takie duże formaty.. co mnie osłabia.. bo ja wolę poręczniej, nawet w dwóch, trzech tomach ale mniej…. Chociaż przyznaję, okładka jest cudna. Ciekawa jestem Twoich wrażeń z lektury „Wszystko co lśni” :)
Jabłuszko
żartownisia ;) niooo już się czaję na „Dzienniki” Andersena, wiec pewnie moje pobożne życzenia „nic nie kupowania” do końca roku spełzną na niczym.
Mastertona to ja zbytnio nie kumam z wydań powieści a la „powieść wiktoriańska” jak niby nazywa się „Imperium” (albo jakoś tak..) bardziej kojarzę z horrorów, ktorymi się kiedyś wespół z Kingiem i Herbertem zaczytywałam w liceum. Połykałam wszytskie straszące ksiażki jakie były możliwe, nie wiem, podobało mi się wtedy a teraz? nie sądzę żebym w to weszła. „Imperium” kupiłam bo była okazja za 10 zł a poza tym jako powieść zapowiada się ciekawie, chociaż, nie sądzę żeby to była jakaś rewelacja. |
Perkitnego to ja mam w jakimś starym wydaniu gdzieś, 2 tomowym, ale przyznaję że jeszcze nie czytałam.. dzięki za przypomnienie. Słyszałam że to dobra książka…. ale przyznaję, że kompletnie mi umknęła a wiem że nawet niedawno widziałam gdzies nowsze wydanie.. :)
Bombeletta, Ekruda
:D lubię jak się obie zachwycacie :)))
Lolanta „Żony i córki” ja również, ale przyznaję, że nie sądziłam, że to takie grube będzie ;)
PolubieniePolubienie
Daftcount – rzeczywiście jest grubo… ;))))
PolubieniePolubienie
Szczęka opadła mi do samej ziemi i z szoku niemalże nie spadłam z krzesła podczas oglądania Twoich stosów!
Bezwstydnie gapiąc się w te zdjęcia z pracowniczego komputera (jak mi kiedyś sprawdzą historię to chyba szybko zobaczę białą kopertę) przypomniałam sobie o moim pragnieniu posiadania. Oczywiście największe pragnienie dotyczy największych tomów, a więc: „Paryż” i „Wszystko, co lśni” idą na pierwszy ogień. Ale oba Twoje stosy budzą we mnie zazdrość ;)
PolubieniePolubienie
claudette :) heh jakby moją historię w pracy zobaczyli, to bym dostała i kopertę i pewnie jeszcze kopniaka na rozpęd + kto wie, może i jeszcze coś ciekawego :) Nie przejmuj się.
A stosy fakt, zacne, że tak bezwstydnie stwierdzę :) Przeszczęsliwa jestem i zadowolonaz kazdej mojej zdobyczy :)
PolubieniePolubienie
O matko. nie dziwię się, że chcesz się pozbywać książek. Paryż to na pewno zaserwuję sobie w wersji elektronicznej
PolubieniePolubienie
joly_fh
pozbywać się tylko tych których sama nie kupiłam ;) lub też takich kupionych przeze mnie ale nie na tyle dla mnie ważnych. I nic nie poradzę, że zbyt wiele książek jest dla mnie ważnych i że lubię „cegły” a nie uznaję czytników ;)
PolubieniePolubienie
Ależ świetne pozycje… Mnie najszybciej skusiłyby książki Gaskell, „Rozważna i romantyczna”, „Oskarżam Auschwitz” oraz „Dyskretny bohater”. Przyjemnej lektury! :)
PolubieniePolubienie
Sylwuch :) dziękuję :)
PolubieniePolubienie