Kilka dni spędziłam w chłodniejszym niż reszta Polski, Zakopanem. Krótko – poniżej zdobycze z antykwariatu przy ul. Chałubińskiego, gdzie niesamowity właściciel opowiada historię każdego najmniejszego przedmiotu, jaki tam posiada, jaki zdobył, jakiego szuka… uwielbiam takich pasjonatów:
A wczoraj, już po powrocie w moim rodzinnym mieście miałam okazję spotkać Denisa Urubko, jednego z najbardziej znanych himalaistów świata, który podpisał mi dwie książki, a poza tym okazał się niezwykle sympatycznym, ciepłym, żartobliwym i oczywiście pełnym pasji człowiekiem….
Do antykwariatu nie trafiłam, ale kupiłam sobie kilka pocztówek retro z widoczkami Zakopanego sprzed lat, kiedy było jeszcze zapadłą dziurą. A po górach chciało Ci się chodzić w tym upale? ;)
PolubieniePolubienie
Elenoir – eee tam. z moją kondycją i upałem to se odpuściłam chodzenie po górach.. Bardziej kręciło mnie połażenie po mieście, obadanie zabytków, odpoczynek taki lajtowy bez zbędnego wysiłku, chociaż parę dni takiego mega zmęczenia miałam.. :)
PolubieniePolubienie
My byliśmy w tym roku na trzy dni, z czego dwa łaziliśmy po górach trasami dla emerytów (moja kondycja nie istnieje), a trzeciego zwiedziliśmy trzy muzea i nawet do kościoła weszłam, licząc na chwilę ochłody:). To było na początku tej fali tropikalnych upałów…
PolubieniePolubienie
Elenoir ja również mm podobną kondycję :) ale szczerze mówiąc większe upały sa w Czestochowie gdzie mieszkam , po powrocie, niż te temperatury jakie były w Z. Tam przynajmniej dało się spać i przez 2-3 dni był deszcz od czasu do czasu.. a tu kuzwa juz paruję.. mam dość
PolubieniePolubienie
W Krakowie też jest beznadziejnie, aż się czasami chce pójść do pracy, gdzie przynajmniej jest klimatyzacja…
PolubieniePolubienie
Pozostaje tylko zazdrościć pobytu w chłodniejszej Polsce :)
PolubieniePolubienie
tommy oj tak.. juz mam dosc upałów po powrocie.. na szczescie jutro ostatni dzien takiej temperatury podobno wiec.. ciesze sie ogromnie :)
PolubieniePolubienie
Antykwariaty to w ogóle niesamowite miejsca, a czasem część historii przedmiotu można odkryć w nim samym, fascynujące jest na przykład odkrycie w starej książce dedykacji albo komentarzy poprzedniego właściciela :)
PolubieniePolubienie
bithiel – tak.. to prawda,. szczególnie jeszcze kiedy własciciel jest faktycznie pasjonatem… i umie opowiadać o danym przedmiocie. Oczywiscie ile kitu wciśnie co poniektóry to tylko on sam wie, ale wolę to, niż te wszystkie bezpłciowe księgarnie molochy sieciówki itp…. :) co do skarbów masz rację.. wszystko to ma swoją historię która dodaje smaczku.
PolubieniePolubienie