„Kocie oko” Margaret Atwood

 kocie-oko-390Czytałam do tej pory tylko jedną książkę tej autorki: „Grace & Grace”, która bardzo mi się podobała. Później nabrałam chęci na „Opowieść Podręcznej”, ale najpierw obejrzałam serial (bardzo dobry zresztą), który zrył mi psychikę dość mocno, więc książka czeka jeszcze na lekturę. „Kocie Oko” otrzymałam od Wyd. Wielka Litera i szczerze mówiąc jestem zachwycona tą książką. Nie sądziłam, że można tak dobrze pisać. Wiem, że na pewno chcę sięgnąć po inne tytuły Margaret Atwood. 

„Kocie oko” to historia Elaine, kontrowersyjnej malarki kanadyjskiej, która po długiej nieobecności wraca do rodzinnego Toronto na tak zwaną „retrospektywę”, czyli po prostu wystawę swoich prac z różnych okresów kariery artystycznej. Jest tym bardzo przejęta, bo jej obrazy są dość niezwykłe, niepokojące, często obrzydliwe, dziwaczne, ujęte w dziwnych kontekstach. Elaine nie wie jak zareagują na nie osoby, które przyjdą na tę wystawę, co powiedzą na to jej znajomi z okresu dzieciństwa, czy zjawią się i jak zareagują na „retrospektywę” przyjaciółki ze szkoły, ich rodziny? Wie jedynie, że te obrazy są dla niej bardzo ważne. Po tylu latach i tym, co się wydarzyło, może być różnie. A wydarzyło się wiele. Wystawa jest tylko przyczynkiem do tego, by powrócić do dawnych czasów, wywołać wspomnienia i niestety przywołać demony, które nigdy z życia Elaine nie odeszły. 

Znajome ulice Toronto sprawiają, że „ściska mnie w gardle, bolą szczęki. Znowu zaczęłam gryźć palce. Aż do krwi, pamiętam ten smak. Smak pomarańczowych lizaków, groszowej gumy do żucia, czerwonej lukrecji, kosmyka włosów, brudnego lodu”. Elaine wspomina kocie oko, kryształową, niebieską kulkę, skrytą w niewielkiej czerwonej torebce. To skarb – nie do kupienia. Trzeba je wygrać. A wtedy będzie chroniło, bo ma moc. „Czasami kiedy je mam przy sobie, widzę tak, jak widzi ono. Widzę ludzi poruszających się niby jasne ożywione lalki, ich usta się otwierają i zamykają, lecz nie słychać żadnych prawdziwych słów. Patrzę na ludzkie kształty, na rozmiary i barwy, nie czując przy tym nic. Żyją tylko moje oczy”.  Czy ochroniło Elaine? 

Kobieta wspominając swoje dzieciństwo przenosi czytelnika w przeszłość. Poznajemy jej trzy przyjaciółki: Cordelię, Grace i Carol. Plastyczność języka i umiejętność przekazywania emocji przez Margaret Atwood, sprawia, że doświadczamy na własnej skórze tego, czego doświadczyła Elaine chodząc do szkoły. Jej trzy przyjaciółki to trójca złych demonów, które zawładnęły jej dziecięcym życiem, dokuczając jej na każdym kroku, drwiąc z niej, każąc jej robić różne, często niebezpieczne rzeczy. Okrucieństwo słów, za każdym razem raniło Elaine o wiele bardziej niż bolesne zdzieranie sobie samej skóry na stopach. Uzależniona jednak od obecności dziewczynek, nie śmiała odmawiać, nie protestowała, nie odzywała się. Zamykała się w sobie, często chcąc po prostu zniknąć. „Zaczynam spędzać czas poza ciałem, nawet nie tracąc przytomności. W takich chwilach czuję się rozmyta, rozdwojona, z jednym „ja” nałożonym na drugie, ale niedokładnie. Tuż obok mojego „ja” przezroczystego, niewidzialnego znajduje się moje ciało, twarda otoczka z mięsa, niewrażliwa jak blizna. Widzę, co się dzieje, słyszę, co do mnie mówią, nie muszę jednak na nic zwracać uwagi. Oczy mam otwarte, ale jestem nieobecna. Uciekłam”.

Czy Elaine udało się wyzwolić z tej okrutnej i bezwzględnej „przyjaźni”? Jak potoczyło się jej życie, już jako dorosłej kobiety? Wspomnienia z dzieciństwa na pewno nie są kolorowe i przyjemne. Nie, bo czasem sięgając pamięcią wstecz, Elaine widzi czarną pustkę. Dlaczego? Bo nie chce pamiętać. Czy zatem zemsta będzie dobrym posunięciem? Czy tylko zamianą ról (Elaine stanie się Cordelią? …) i jakie będą relacje już dorosłej Elaine z mężczyznami (bo i oni są bardzo ważni w tej książce)?

To niezwykle mądra powieść, która przez psychologiczne przedstawienie wszystkich relacji, staje się powieścią o dojrzewaniu, o strachu, o poszukiwaniu tożsamości i o wyrządzonej krzywdzie, która wpędza w obsesyjne pragnienie zemsty. Bardzo polecam. Bardzo dobra!

„Kocie oko” Margaret Atwood, tłum. Magdalena Konikowska, wyd. Wielka Litera 2018.

10 myśli na temat “„Kocie oko” Margaret Atwood”

  1. Mam w planach wszystkie książki Atwood. Czytałam tylko „Opowieść podręcznej” i spodobał mi się jej prosty, pozbawiony ozdobników styl.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Mary …ciekawa jestem Twojej opinii, jak tez polecam ogromnie „Serce umiera ostatnie”.Na „oczko” czasu niestety niet😪Pozdrawiam 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  3. Oj, w zasadzie wszystko. „Ślepy zabójca” jest doskonałą powieścią. Rzecz jasna, „Opowieść podręcznej” a także „Panią wyrocznię” oraz „Wynurzenie” też muszę polecić. Chyba jedyną książką Atwood, która do mnie nie trafiła jest „Bodily Harm” (nie wiem nawet czy wyszła po polsku i, jeśli tak, to pod jakim tytułem).

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.