„Historia wilków” Emily Fridlund

67248804_2312402202142560_7171557501177954304_n„Może istnieje sposób, by wspiąć się ponad wszystko, jakaś specjalna drabina, jakiś uprzywilejowany punkt widzenia, który pozwala na jasny ogląd sytuacji, bez żadnych przeszkód. Może ten sposób widzenia pewnym ludziom przychodzi naturalnie i to dobrze dla nich, że tak jest. […] Może gdybym była kimś innym, widziałabym to inaczej. Jednak czy nie na tym polega problem? Czy wszyscy nie zachowywalibyśmy się inaczej, gdybyśmy byli kimś innym?”

14-letnia Madeline, która woli, by mówić na nią Linda, żyje z rodzicami w małym miasteczku Loose River. Mieszka nad jeziorem, opiekuje się swoimi psami, pływa kanoe, żyje blisko natury. Jej rodzice są prostymi ludźmi, żyjącymi kiedyś w komunie,  zajętymi pracą w gospodarstwie: matka m.in. szyje, ojciec łowi ryby. Nie przelewa im się. Uczuciowo również. Lindzie nie okazuje się uczuć. Matka często nawet na nią nie spogląda, kiedy dziewczynka wraca do domu ze szkoły. Obojętność, brak zainteresowania wynikająca może z nieumiejętności okazywania uczuć, lub też z ich braku (kto wie?) sprawia, że Linda dorasta samotnie i bez poczucia braku bezpieczeństwa. W szkole również traktowana jest jak Dziwadło. Kiedy wraca do miasteczka po latach, już jako dorosła kobieta jest zaskoczona reakcją ludzi: „Dziwiłam się, że mogłam im się wydawać kimś odrębnym i trwałym, czymś charakterystycznym”. Od zawsze była przecież czymś niezauważalnym, dziwnym, choć bezbarwnym.

Kiedy nasze dorastanie wygląda tak jak u Lindy, to potem konsekwencje w życiu dorosłym nie są czymś dobrym. Zawsze, każde doświadczenie, każda emocja, odbiją się prędzej czy później żółcią lub czkawką. Kiedy jesteśmy nastolatkami szukamy przecież własnej drogi, uczymy się świata i przyswajamy to, co świat i otaczający nas ludzie nam wpajają. Linda nie mogła być szczęśliwą nastolatką, gdyż sama nie dostaje nic. O wszystko musi zabiegać, wręcz podświadomie błagać. Każdy z nas przecież szuka miłości, zrozumienia, oparcia i pomocy.
Ale… pewnego dnia, do domu po drugiej stronie jeziora wprowadza się kobieta z 4-letnim dzieckiem, Paulem. Patra, bo tak ma kobieta na imię, ma męża Leo, naukowca, zajetego gdzieś w świecie projektami kosmicznymi, ciągle nie ma go na miejscu, choć dowiemy się niebawem, że będzie mógł przyjechać na długi weekend.
Linda, tak szukająca uwagi, przypadkowo zaprzyjaźnia się z Patrą i chcąc nie chcąc staje się opiekunką dla chłopca, z którym również zawiązuje pewną nić dobrej relacji. 

Kiedy przyjeżdża Leo, wiele się jednak zmieni. Linda, z perspektywy już dorosłej kobiety, wspomina wszystko, co wydarzyło się tamtego wieczoru i w dni poprzedzające tamten wieczór. Pyta samą siebie, co mogła zrobić, a czego nie zrobiła? Dlaczego nie wiedziała co ma zrobić? My również, czytając, zastanawiamy się, dlaczego do cholery byłaś taka bierna?? Co zatem wydarzyło się tamtego wieczoru? Jaki wpływ na całą sytuację miało dotychczasowe życie Lindy? Czy można ją usprawiedliwić? Czy trzeba potępić? I czy w ogóle, można zrozumieć zachowanie wszystkich opisanych powyżej postaci, w tym przede wszystkim Patry? 

Książka jest napisana bardzo surowym językiem, takim, który momentami jest bardzo ciężki w odbiorze, wręcz bywał dla mnie niezrozumiały. Dużo jest tu niedomówień, czasem z pogranicza filozofii i religii (bardzo dziwnej zresztą), ale to wszystko ma swoje miejsce i wywołuje pewnego rodzaju grozę i niepokój. „Historia wilków” jest według mnie historią wilków, ale nie w dosłownym tych słów znaczeniu (choć wilki to ukochane zwierzęta Lindy). To historia ludzi, którzy nieświadomie zagonili do swojego stada niewinną i dysfukcyjną społecznie istotę, czyniąc z niej (również, mam wrażenie, nie celowo) ofiarę, która nie potrafi się uwolnić. Ciężko jest to zrozumieć, bo wydaje się czytelnikowi, że on sam zachowałby się tak czy inaczej. Tyle że, każdy z nas zachowałby się tak, jak w danej chwili, w wieku 14 lat, czuł, że chce i umie. Choć i dorośli w tej historii (przykład Patry) nie byli świadomi również swoich wyborów i decyzji… 

„Jaka jest różnica między tym, w co chcesz wierzyć i tym co robisz? A jaka jest różnica między tym, co myślisz, a co w końcu robisz?”. Czy nikt z nas sobie nie zadawał tych pytań kiedyś lub teraz?

To bardzo dobra książka. Może zniechęcać pokręconymi zdaniami, surowym tonem, ale ten język mnie się akurat podobał. Pasuje do tej historii, wywołuje niepokój i refleksję. Sama książka opisuje trudne dorastanie i głównie to, w jaki sposób nie do końca świadome wybory mogą zmienić nieodwracalnie wszystko…  

„Historia wilków”, Emily Fridlund, tłum. Olga Kwiecień, wyd. Editio 2019.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.