„Wachmistrz” Krzysztof Bochus

„Kukulka chuchnął w zgrabiałe dłonie. Nigdy nie lubił dyżurów w siedzibie Kripo przy Karrenwall. Uważał je za stratę czasu. Zdecydowanie przedkładał pracę w terenie ponad ślęczenie w nieogrzewanej i dusznej dyżurce. Jego żywiołem były gdańskie doki, gdzie można było zarobić kosę, ciasne uliczki śródmieścia czy otoczone wątpliwą sławą okolice Hinter Adlers Bauhaus. Zwłaszcza o zmroku trzeba było tu uważać, aby się nie poślizgnąć na spermie czy porzuconych w bramie kondomach”.

Mamy rok 1929, Wolne Miasto Gdańsk, które tłem do mrocznego kryminału retro jest idealnym i może śmiało być trzecim bohaterem książki. Opisy brudnych ulic, zakamarków, biedoty ludzkiej, która ledwie wiąże koniec z końcem, bo panuje bezrobocie i większość ludzi zadowolić się musi zupą na obierkach z ziemniaków, pasują idealnie do historii stworzonej przez autora książki. „Spsiałe podwórka”, „zaszczane zaułki” i miasto jako „żałosna karykatura, wionąca cuchnącym oddechem i odsłaniające swe zepsute bebechy” to miejsce w którym nagle zaczynają znikać piękne, młode kobiety z nazwijmy to „nizin społecznych”, chcące zarobić nieco grosza, pracując czy to w sklepie czy jako pomoc domowa itp. Kobiety jakby zapadają pod ziemię, nie mają zbyt wielu znajomych, więc ciężko się czegoś od kogoś dowiedzieć. Czy znikają, bo nagle stwierdziły, że właściwie nie ma sensu ten cały ich żywot i lepiej wyjechać? czy może jednak ktoś je morduje, ukrywa, porywa? „Tam skarb mój, gdzie siostry moje” – cytat z pewnej fotografii okaże się przełomem.

Głównym bohaterem książki, nie jest, tak jak w poprzednich kryminałach Krzysztofa Bochusa, radca Abell, wieczny idealista, sprawiedliwy, uczciwy, kochający sztukę i nie lubiący Niemców policjant. Tym razem na pierwszy plan wysuwa się (znany oczywiście już z poprzednich książek) wachmistrz Gustaw Kukulka. Kostropaty, wysoki, zmęczony życiem, ale słynący z brutalności i bezkompromisowych akcji, a także sarkastycznego poczucia humoru, doświadczony policjant z Kripo, który ostatnio ze względu na swoje metody, usuwany do nijakich spraw, wreszcie będzie mógł się wykazać. Zostaje przydzielony do śledztwa w sprawie zaginięć młodych kobiet, które poprowadzić ma młody radca Abell właśnie. To będzie pierwsze spotkanie tych dwóch zupełnie przeciwstawnych, jeśli chodzi o podejście do pracy i życia poniekąd, postaci. Byłam tego bardzo ciekawa, bo w książkach z Abellem w roli głównej, stanowili idealny duet, w którym oboje poszliby za sobą w ogień. Ciekawiło mnie, jak narodziło się między nimi to zaufanie i czy się od razu polubili? Trzeba przyznać, że autor ciekawie pokazał ich pierwsze relacje, które były no, powiedzmy sobie jak to w tym powiedzeniu, że nie od razu Kraków, (tfuuu Gdańsk) zbudowano.

Samo śledztwo oczywiście będzie wymagało poświęcenia przez obu panów ogromu czasu, choć tego jak zawsze jest mało, no i wysiłku. Ciężko będzie powstrzymać zapędy Kukulki do działania zgodnego z prawem, jego buńczuczność i gniew, który w pewnym momencie pojawi się z powodów bardzo osobistych, narażą go na spore niebezpieczeństwo, no ale Kukulka nie byłby sobą, gdyby nie jego porywczość. Tylko czy przypadkiem sobie i śledztwu tym nie zaszkodzi?

Czy uda się odnaleźć wszystkie kobiety? Co się z nimi w ogółe stało? Jak dalej potoczy się śledztwo? Co wspólnego będą miały ze sprawą: niespotykane eskponaty odkryte w piwnicy niejakiego profesora Lenza, a także siostra Bernadetta, która mocną ręką trzyma wszystkie elżbietanki w swoim zakonie? Czy przeszłość siostry Kukulki, której historię również poznamy, wpłynie na rozwiązanie zagadki? Kawałek po kawałku odkrywana jest bardzo mroczna i niebezpieczna w skutkach prawda o tym, co tak naprawdę dzieje się w mieście, w tym zaplutym, rynsztokowym, zaszczanym kawałku historii.

Czekam na kolejne części z wachmistrzem Kukulką w roli głównej. „Wachmistrz” to świetny retro kryminał, z klimatem i z wartką akcją, czyli taki jak lubię. Bardzo mi się podobało.

A recenzje poprzednich książek z Abellem w roli głównej tutaj: „Czarny manuskrypt”, „Martwy błękit”, „Szkarłatna głębia”, „Miasto Duchów”.

„Wachmistrz” Krzysztof Bochus, wydawnictwo Skarpa Warszawska, 2020.

2 myśli na temat “„Wachmistrz” Krzysztof Bochus

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.