„Chłopiec z tamtych lat” Janina Katz

„Żyję w przeszłości, próbuję zebrać ją w całość, kawałek po kawałku. Nie jest to rekonstrukcja, tylko pełna dziur mozaika poskładana z kawałków w ciemnych barwach. Teraźniejszość, na szczęście, ma niewiele do zaoferowania – w przeciwieństwie do przeszłości, która według mnie była całkiem hojna. Znikło już uczucie, że wszystko jest możliwe: rzeczy piękne, ekscytujące, przygody. Najwidoczniej nie taki los był mi dany. Nawet nie mogę sobie wyobrazić rzeczy pięknych, ekscytujących, przygód. Rozkoszy, która sprawia, że ciało zaczyna drżeć. Ani rzeczy przeciwnych. Siedzę w ogrodzie w wiklinowym fotelu, z ramionami skrzyżowanymi na piersi, cieszę się ciepłą, łagodną pogodą i z dystansu obserwuję moje życie: udane, stare dzieło sztuki. Może z czasów, gdy impresjonistom właśnie miały zacząć drżeć ręce”.

Ten piękny cytat to idealne podsumowanie tej powieści według mnie.

Ania Kon, główna bohaterka, która ma wiele wspólnego z autorką powieści (bo poczytałam trochę o Janinie Katz) opuściła w 1969 roku Kraków i wyjechała na zachód w poszukiwaniu lepszego życia. Jej polsko-żydowskie pochodzenie i nieznajomość przeszłości związanej z rodzicami determinują jej przyszłość, kobieta cały czas próbuje dowiedzieć się, kim był jej ojciec, kim była jej matka, których nie znała? Dlaczego? Wychowywała ją Lidia (którą przez większość lat Ania uważa za mamę, a która w końcu okazuje się jej ciotką). Dlaczego nie powiedziała jej wcześniej, że nie jest jej matką? Czy rodzice rzeczywiście zginęli w Auschwitz i jak to się stało, że Ania tam nie trafiła?

Teraz Ania ma 63 lata i wspomina swoje życie, które poza Krakowem, w którym mieszkała, najbujniej rozwijało się później w Niemczech i Danii. Najbujniej to nie znaczy najszczęśliwiej. Właściwie to było dość przeciętne życie (szczególnie w Niemczech), co poniektórzy uważali Anię za pasożyta, ale głównie za osobę nijaką, nie wyróżniającą się niczym szczególnym, nie potrafiącą znaleźć porządnej pracy i porządnego faceta. Kiedy już jednak ci meżczyźni się nagle pojawiali w życiu Ani (a miała dwóch mężów) to te związki też nie okazywały się dobre.

Najlepsze od zawsze były wspomnienia, momenty szczęścia, kiedy jako mała dziewczynka spała w jednym łóżku z przyjacielem Heniem, albo już jako studentka, przyjaźniła się z Joachimem, chłopakiem, który był jakby z innej rzeczywistości, czytał poważne książki, był inteligentny, pomocny i zabawny, a potem nagle wyjechał do Danii, by odciąć się od swoich korzeni, żydowskiego pochodzenia, rozpocząć nowe życie, założyć rodzinę. Każdy wtedy chciał znaleźć swoje miejsce, a pokolenie Marca ’68 tym bardziej, nagonka antysemicka przybierała na sile, zatem należało wyjechać, uciec, po to, by zacząć od nowa z czystą kartką. „Wielu z nas w taki czy inny sposób naznaczyła wojna, ale było to czymś oczywistym; nosiliśmy to z lekkością, to też był rodzaj ozdoby.”

Tytułowy chłopiec z tamtych lat (Henio? Joachim?…) to według mnie symbol wolności i beztroski, za którą tęskniła całe życie Ania. Janina Katz poprzez postać Ani, pokazuje nam jak ciężko było jej się odnaleźć, osiedlić (głównie w Danii, gdzie emigrowała) w obcym kraju, bez pracy, pieniędzy. Jedni (jak Joachim) próbowali z lepszym skutkiem stać się „Duńczykiem”, a inni szukali celu przez większość życia i potem dochodzili do momentu, w którym mówili „Cudem przeżyłam wojnę. Teraz czułam, że przeżyłam samą siebie. Właściwie nie żyjąc. Właściwie będąc gdzieś obok”.

To interesująca książka, choć była dla mnie dość trudna. Na pewno odebrałabym ją głębiej, gdybym znała poprzednie powieści Janiny Katz i dużo lepiej jej życiorys. Mimo to, uważam, że jest tu dobrze oddany klimat tamtej rzeczywistości. Cała historia jest podszyta smutkiem, nostalgią, tęsknotą za radością z małych chwil, za beztroską, której wciąż poszukiwała główna bohaterka, ale przede wszystkim za własną tożsamością, która nie do końca jest określona. Wspomnienia Ani to też żal za czasem, który minął i pochwała życia jako takiego, bo przecież nigdy nie wiadomo, który z naszych oddechów będzie tym ostatnim.

Książkę otrzymałam i zrecenzowałam w ramach akcji „Mały kraj – wielka literatura”, która ma na celu promocję duńskich autorów, sporo duńskich książek możecie znaleźć w księgarni duńskiej.

Chłopiec z tamtych lat” Janina Katz, tłumaczenie Bogusława Sochańska, wydawnictwo Driada, 2020

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.