
W prostocie siła. Ta książka jest cieniutka, ale zawiera bardzo dużo emocji mimo bardzo prostego języka, jakim jest napisana. Przyznaję, że były nawet dwa momenty, które mnie mocno wzruszyły, bo dotknęły jakichś moich czułych strun. To mądra historia, taka, która daje do myślenia, dzięki której stawiamy sobie pewne pytania a odpowiedzi, które znajdujemy niekoniecznie mogą nam się spodobać. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Czytałam ją przez dwa wieczory, a myślę o niej cały czas. „Seria z Żurawiem” to dość specyficzne książki, może dlatego, że autorzy egzotyczni, szczególnie Japonia, która odbiega bardzo kulturowo od naszej rzeczywistości. Powieść Genki Kawamura mogłaby być równie dobrze autorstwa Murakamiego, głównie ze względu na gadającego przez moment kota Kapustka. Ot, takie skojarzenie….
Bohaterem jest trzydziestoletni mężczyzna, listonosz, który mieszka sam ze swoim kotem i nagle dowiaduje się, że umiera. Już, teraz, zaraz, niebawem. Stan terminalny raka. Cóż. Bywa. Nagle dowiadujesz się, że jesteś chory i że życia zostało Ci bardzo mało: co zrobisz? Będziesz rozpaczać, czy może zaczniesz spełniać zaległe marzenia, o ile w ogóle zdążysz? Genki Kawamura daje bohaterowi jednak szansę na dłuższe życie. Pod warunkiem. Jakim?
Pojawia się diabeł w kolorowej koszuli i zawiera pakt z naszym bohaterem. Jeden dodatkowy dzień życia za każdą rzecz, którą można będzie usunąć ze świata. Coś za coś. Im więcej tracisz, tym więcej zyskujesz. Czy na pewno? Nasz bohater niestety nie do końca będzie mógł sam te rzeczy do usunięcia wybierać. Diabeł będzie miał więcej do powiedzenia. A to całkiem fajna postać, ten diabeł. Taki jakby nasz klon, tyle, że dość specyficzny. Czego zatem pozbyłbyś się z życia człowieku, aby zyskać dodatkowy dzień życia? Czy może byłby to telefon? a może zegarek? a może … Twój kot? Zresztą tych rzeczy można byłoby wymieniać mnóstwo. Każda z nich jest ważna i nieistotna zarazem. Wszystko zależy od perspektywy. Jak potoczy się życie naszego młodego bohatera, który znalazłszy się w tej dziwnej sytuacji, zacznie analizować swoje życie i wspominać przeszłość? Dlaczego zachowywał się kiedyś tak a nie inaczej? Co czuje do ojca, z którym od lat nie rozmawia, jak wyglądałoby jego życie, gdyby ktoś przedstawił je w filmie? A jak wyglądałoby Twoje, czytelniku? Czy wiałoby nudą, a może smutkiem, żalem i samotnością, czy może film ten byłby pełen akcji i niespodziewanych jej zwrotów?
„Od momentu, gdy człowiek zda sobie sprawę, że niedługo umrze, można tylko starać się powoli godzić pragnienie życia z nieuchronnością śmierci – żałując wielu drobnych wyborów i myśląc o marzeniach, których nigdy nie uda się zrealizować. Miałem moc przedłużania mojego pobytu na ziemi, ale doszedłem do wniosku, że właśnie ten żal jest piękny. Bo to dowód na to, że żyłem”.
To piękna książka, choć napisana naprawdę w prosty sposób, prostym językiem. Wspomnienia bohatera wzruszają, każą się zastanowić nad tym, co robimy, jak żyjemy, czy relacje jakie nawiązujemy bądź zrywamy dają nam szczęście, spokój a może są wyrzutem sumienia? Czy jesteśmy szczerzy sami ze sobą? Ta historia, mam wrażenie, odziera człowieka ze złudzeń. No bo, jaki byłby ten nasz film? i czy faktycznie chcielibyśmy usuwać coś ze świata, byle tylko zyskać jeden dzień życia takiego, jakim żyjemy teraz? Pomyślmy głębiej nad tym…
„A gdyby tak ze świata zniknęły koty?” Genki Kawamura, tłumaczenie Dariusz Latoś, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Bo. Wiem -Seria z Żurawiem, 2021