
„Bez lęku niewiele udałoby nam się osiągnąć – zapomnielibyśmy o każdym z umówionych terminów i każdym naszym zobowiązaniu. Bez smutku, przygnębienia i rozpaczy nie potrafilibyśmy przeżywać straty, analizować własnych niepowodzeń ani wyciągać wniosków. Gdyby nie złość, wszyscy wchodziliby nam na głowę, przekraczali nasze granice i wykorzystywali nas. Gdyby nie wstyd, nie respektowalibyśmy norm społecznych. Gdybyśmy z kolei żyli w niepohamowanej radości i ekscytacji, być może ciężko byłoby nam powrócić na ziemię i zająć się codziennością”.
Zawsze zachwycało mnie to, jak fascynującym organem jest mózg człowieka – jego skomplikowana budowa i to, że w tak „magiczny” sposób, dzięki niemu odczuwamy emocje. Każdy niby o tym wie, uczymy się o tym na biologii, studenci psychologii tę wiedzę mają mocno poszerzoną, że już nie wspomnę na przykład o neurochirurgach. W każdym razie, jest to niezwykłe i niesamowite, że w jakiejś niewielkiej strukturze naszego mózgu tworzy się pamięć, gdzieś indziej wydziela się dopamina, a jeszcze gdzieś indziej lokujemy wspomnienia czy też powstają emocje. Autorka książki stworzyła przewodnik po tychże, szczególnie dla osób, które moim zdaniem, nie mają aż tak dużej wiedzy jak psycholog czy psychoterapeuta. Laikiem w pewnym sensie jestem również ja, choć czytam sporo książek psychologicznych (o których tu nie piszę). Niemniej, pewne rzeczy, by do mnie dotarły i trafiły, a dodatkowo wytłumaczyły moje emocje i zachowania, muszą być podane w sposób jasny, klarowny, a najlepiej, żeby jeszcze były poparte przykładem czy badaniami. I tutaj tak właśnie jest.
Podzielona na trzy części książka jest świetnym kompendium wiedzy przekazanej bardzo prostym, przystępnym językiem. Kawa na ławę, jak dla kogoś, kto kompletnie nie ma o niczym pojęcia. Bardzo mi się to podobało. Czytelnicy, mający już większą wiedzę, mogą uznać, że ta książka jest odtwórcza, że nic tu nowego nie odkryto. Ja aż tak dużej wiedzy (a przede wszystkim uporządkowanej) w temacie nie mam (choć coś tam wiem) i dla mnie była to idealna pozycja. Na pewno nie raz do niej wrócę.
Pierwsza część to wstęp, w którym autorka wprowadza czytelnika w temat emocji: czym są, skąd się biorą, jak ich doświadczamy, jakie są ich źródła. Druga część to już tytułowy przewodnik, które wspaniale rozróżnia i opisuje poszczególne emocje. Mamy tu dość krótkie, aczkolwiek bardzo treściwe i opatrzone sporą bibliografią rozdziały, w których opisane są: złość, furia, irytacja, rozdrażnienie, uraza, strach, lęk, trauma, wstyd, poczucie winy, radość, szczęście, zachwyt, ekscytacja, smutek, rozpacz, rozczarowanie, żałoba, bezradność i spokój. Wymieniłam je wszystkie po to, by pokazać jak niewielkie, a zarazem jak znaczące są niuanse dzielące poszczególne emocje np. strach a lęk, irytacja a rozdrażnienie, szczęście a radość itp. Często nie odróżniamy tych poszczególnych emocji od siebie tak, jak należy, stąd biorą się u nas takie, a nie inne zachowania i odczucia. Być może właśnie powinniśmy nauczyć się je poprawnie nazywać, by nad nimi pracować i by było nam łatwiej w życiu? A może warto zastanowić się też dlaczego czujemy taką emocję a nie inną, dlaczego nie możemy przestać się bać, dlaczego odczuwamy złość, urazę czy wstyd? skąd się bierze poczucie winy i co jest odpowiedzialne za ruminacje, czyli negatywne, natrętne myśli?
Trzecia część to bardziej część praktyczna, zawierająca również pewne dodatki, które mają pomóc w tym właśnie zrozumieniu, o którym piszę. Bardzo jest to pomocne, by nauczyć się zauważać swoje emocje, nazywać je, wyrażać w odpowiedni sposób, by zredukować stres itp. Oczywiście, psychoterapia jest najlepszą drogą do pracy nad sobą, ale ta książka to, jak dla mnie, świetna rzecz dla „ogarnięcia” siebie dla siebie, dla lepszego poczucia, że wiem, co się dzieje w mojej głowie.
Wszystko o czym pisze autorka, wydaje się niby banalne, niby się o tym wie, ale jednak jeśli powie nam o tym psycholog / psychoterapeuta, to otwiera się w nas takie okienko, do którego wpada światełko rozjaśniające tunel. Przyznaję, że miewam problemy z wyrażaniem emocji, żyję cały czas w jakimś chorym napięciu, stresie, miewam lęki, ruminacje, ogólnie jest mi z tym ciężko i kiedy czytam np. o lękowym tudzież unikowym stylu przywiązania, to mnie coś łapie za serce i boli. Dlaczego? No bo wcześniej nie umiałam tego nazwać, zrozumieć? Albo gdy czytam o widzeniu tunelowym.. Mam w tej książce wiele znaczników i będę do niej wracać.
Bardzo się cieszę, że przeczytałam ten przewodnik. Dziękuję wydawnictwu za tę możliwość.
„Przewodnik po emocjach. Jak lepiej rozumieć własne uczucia” Anna Cyklińska, wydawnictwo W.A.B, 2022