Joe Simpson to brytyjski alpinista, himalaista, autor wielu trudnych i zarazem pierwszych dróg wspinaczkowych w Andach, Alpach i Himalajach, autor kilku książek, w tym najbardziej przejmującej „Dotknięcie pustki”, której nie czytałam jeszcze choć wiem o czym jest i wiem jak jest emocjonująca. Na podstawie „Dotknięcia pustki” nakręcono film „Touching the void”, który boję się oglądać szczerze mówiąc….
„Zew ciszy” to zbiór kilku opowieści w których autor dzieli się fascynacją górami, obawami i dylematami, a pisać Simpson potrafi w sposób szczery i świadomy. Bez zbędnych upiększeń, bez obawy, że wyjdzie na tchórza opisuje swój strach przed lawiną, która mija go o krok. Przypadkiem znalazł się we właściwym miejscu we właściwym czasie, dlatego przeżył. Inni nie.
Bez ogródek opowiada o wspinaniu w Boliwii z partnerem Tat’em, który szarżuje zbyt mocno narażając Joe na niechybne odpadnięcie ze ściany. Jego strach wyrażony słowami powoduje dreszcze i wprowadza element grozy, identyfikujemy się z nim dopingując i krzycząc w myślach „Ej Tat, nie wchodź wyżej, wyluzuj, nie szalej”. Tat ginie niebawem w wypadku paralotni, albowiem latanie było jego kolejną poza wspinaczką, pasją. Próbował zarazić nim Joe. Czy mu się to udało? nie powiem. Jedynie dodam, że również i ta pasja wymaga wielu umiejętności i wiedzy a i dostarcza równie wielu emocji i wrażeń.
Joe Simpson próbuje też odpowiedzieć na pytanie: dlaczego się wspina. Każdy człowiek poświęcający się wspinaczce, zdobywaniu szczytów próbuje znaleźć odpowiedź na to pytanie, ale z reguły jest ona bardzo trudna. Simpson mówi :
„W górach jest coś wzruszającego. Pobudzają naszą duchową świadomość, ukazują kruchość życia i wskazują na nasze nic nieznaczące miejsce we wszechświecie. Powodują ulotne i sugestywne uzależnienie, któremu nie umiem się oprzeć. Są denerwującą i fascynującą sprzecznością. Wspinaczka rzadko kiedy ma sens, ale prawie zawsze dostarcza emocji. Syd Marty, górski poeta kanadyjski, w swoim wierszu „Opat” napisał:
Ludzie w górach spadają, bo nie mają interesu, żeby tam być. Dlatego tam idą, dlatego tam umierają.
Muszę przyznać, że ma to dziwnie piękny sens i gdy już prawie to rozumiem, nagle znów wracam do punktu wyjścia. Jak nić, z której robi się materiał – nigdy nie potrafię tego rozwikłać bez sprucia i utraty głębszego znaczenia. To po prostu trzeba przeżyć”.
Nie ma tu tylko pięknych słów jakie to góry są cudowne, a wspinaczka warta wszystkiego, jest wiele słów poddających w wątpliwość sam akt wspinania, jest wiele o ryzyku, jest wiele o śmierci, o tym czy faktycznie warto się tak poświęcać… czy się lepiej nie wycofać ?
„Często się zastanawiałem, dlaczego wystawiamy życie do tak niebezpiecznej gry. Wytłumaczyłem to sobie w ten sposób, że pozwala nam to chodzić po cienkiej linie pomiędzy życiem a śmiercią, bo na jedną krótką chwilę zmienia się nasz punkt widzenia na życie. Taka szansa w połączeniu z ciemną stroną wspinaczki uwiadamiała nam, jak ważne jest to, że żyjemy”.
Pisze o czerpaniu radości ze wspinaczki, o próbach gry na niebezpiecznym poziomie by uniknąć nudy, świadomy wszechobecnej śmierci ryzykuje by przeżywać przygodę. Wszystko w prosty ale poruszający sposób.


Recenzja brzmi intrygująco, więc nie mogę się powstrzymać i zapisuję na listę „chcę przeczytać”:))
Pozdrawiam!!
PolubieniePolubienie
Stoponiowo zarażasz mnie swoją pasją. Po dzisiejszym filmiku chętnie bym sobie przeczytał jakąś taką ksiazeczkę, a ta wydaje się być odpowiednia:) Kup teraz!;)
PolubieniePolubienie
Pablo :-) ten na filmiku to wariat:-) ale miło że zarażam:-)
PolubieniePolubienie
Mary, a dlaczego się boisz tego filmu? Przepraszam, jeśli to głupie pytanie, ale trailer mnie zaciekawił i chętnie zobaczyłabym film. Tylko jeśli Ty się boisz, to może warto przemyśleć plan oglądania :)
PolubieniePolubienie
viv boję się bo jest dosc emocjonalny a ja strasznie przezywam takie gorskie historie, tragedie, wypadki itp… ale film obejrzyj, jest ponoć naprawdę dobry,..
PolubieniePolubienie
:) pozdrawiam, przeczytaj sobie tez „Dotkniecie pustki”, jesli zdobedziesz. Ja narazie poszukuję..
PolubieniePolubienie
Nie czytałam nigdy książki o alpiniście, więc na pewno po nią sięgnę, z czystej ciekawości :D
PolubieniePolubienie
offtopicznie: czy Ty czytujesz Lisę See? mam podwójne „Dziewczęta z Szanghaju” :) może chcesz?
PolubieniePolubienie
bere
dziekuje, ale mam :))
PolubieniePolubienie
wariat… to Ty mnie nie znasz:P i nie wiesz czym się zawodowo zajmuję;) Ja mam w sobie zaszczepionego „pierdolca” (jak to mawia mój tata) :P Już zacząłem skałek szukać w pobliżu:) Zawsze miałem ochotę, ale teraz chyba się wreszczie przełamię:))))
PolubieniePolubienie
o paralotniarstwie też tam napomykają? to raczej sobie odmówię.
PolubieniePolubienie
porta celeste
chyba mialas napisac „sobie NIE odmowię” :D
PolubieniePolubienie
jestem pełna podziwu dla takich ludzi…
PolubieniePolubienie
nie nie, napisałam dokładnie tak, jak chciałam.
PolubieniePolubienie
Widziałem kiedyś „Touching the void”, rzeczywiście wstrząsający film, mimo, że wie się, że skończy się w miarę dobrze. Jest surowy, paradokumentalny, i autentycznie ogląda się go na krawędzi fotela. Siłą wyrazu bije na głowę przereklamowane „127 godzin”. Rozumiem Twoje obawy, ale gorąco polecam, bo to jedna z mocniejszych rzeczy jakie nakręcono.
PolubieniePolubienie
Sama okładka jest powalająca ( w pozytywnym sensie). Podziwiam alpinistów i im zazdroszczę. Kocham góry, ale na tak wysokie szczyty jestem zbyt dużym cykorem i mam za mało odwagi a i siły i kondychy brakuje. Zdjęcia górskie podziwiam, a relacje z wypraw chętnie czytam. Lubię fotografować, więc marzę o takich kadrach, ale niestety ich cena jest dla mnie zbyt wysoka. Podziwiam śmiałków odważnie zdobywających kolejne szczyty, ale ja popodziwiam ich dokonania i relacje z mojego bezpiecznego domu.
PolubieniePolubienie
bluedress-ja również.
porta celeste – ha, a myslama ze chetnie bys poczytała :D
PolubieniePolubienie
bibliomisiek
widzialam juz fragmenty na youtubie w wersji angielskiej, ale wolalabym jednak obejrzec z tłmaczeniem polskim. I te wlasnie fragmenty juz mnie wbiły w fotel, zresztą poki co jestem tez przed lekturą ksiazki „Dotkniecie pustki” chociaz wiem o co chodzi i jak się skończy… Na pewno sięgnę. :127 godzin: niekoniecznie, bo rowniez uwazam ze jest przereklamowany …Pozdrawiam. Zajrzę do Ciebie.
PolubieniePolubienie
Aneta
okładka faktycznie jest piękna.. ale wysokich gór również się boję. Dlatego moje obawy zastępuję literaturą górską, zdecydowanie o takich podbojach wolę czytać.. :) pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Czytałam, dobra, nawet bardzo dobra książka.
PolubieniePolubienie
I całe szczęście, że mamy książki o alpinizmie. Można przynajmniej w wyobraźni przenieść się na te monumentalne szczyty.
PolubieniePolubienie