Jako że sprzedałam ostatnio 65 książek, to pozwoliłam sobie na małe zakupy ;) Jedna ze stosu jest co prawda od wydawnictwa (to biografia A. Bourdaina „Zagubiony w raju”), reszta natomiast moje nagłe zachciewajki.
Od ceglastej Kingsolver bo mnie skusiły recenzje, przez Twardocha (też grubas, jakoś mnie naszło), po inne polskich autorów (o dziwo). Knopik już znam z jej „Czarnego Miasta”, które bardzo mi się podobało, potem wyszedł „Rok zaćmienia” a teraz „Burgundowe wdowy”. Bardzo jestem ciekawa.
Reszta to tak właściwie spontanicznie, trochę dlatego, że gdzieś tam Górny Śląsk, który wielbię (Iwanicki i „Familoki”, Cieplak i „Rozpływaj się”, Knopik oczywiście też, a i „Pokora” Twardocha) no i tak to…
Czyńska bo obrazy i Polki kobiety, „Ziemianki” no bo „Chłopki” podczytuję, więc tak serią sobie powiedzmy pójdę.
Miłego weekendu :)