stosik

Jako że sprzedałam ostatnio 65 książek, to pozwoliłam sobie na małe zakupy ;) Jedna ze stosu jest co prawda od wydawnictwa (to biografia A. Bourdaina „Zagubiony w raju”), reszta natomiast moje nagłe zachciewajki.

Od ceglastej Kingsolver bo mnie skusiły recenzje, przez Twardocha (też grubas, jakoś mnie naszło), po inne polskich autorów (o dziwo). Knopik już znam z jej „Czarnego Miasta”, które bardzo mi się podobało, potem wyszedł „Rok zaćmienia” a teraz „Burgundowe wdowy”. Bardzo jestem ciekawa.

Reszta to tak właściwie spontanicznie, trochę dlatego, że gdzieś tam Górny Śląsk, który wielbię (Iwanicki i „Familoki”, Cieplak i „Rozpływaj się”, Knopik oczywiście też, a i „Pokora” Twardocha) no i tak to…
Czyńska bo obrazy i Polki kobiety, „Ziemianki” no bo „Chłopki” podczytuję, więc tak serią sobie powiedzmy pójdę.
Miłego weekendu :)

stosik

Szczerze mówiąc, nie pamiętam czy pokazywałam już którąś z tych książek, jakie w ostatnim miesiącu kupiłam. Na ostatnim wpisie ze stosikiem, raczej powtórzeń nie widzę, ale mam już tych książek tyle, że się gubię. Oczywiście na bieżąco pozbywam się innych, żeby mieć miejsce na nowe no ale tak czy siak zbiera się tego sporo. McCammona już wspominałam ostatnio (powinny być na stosie, ale to cegły więc wylazłyby już z kadru), no a reszta prezentuje się tak:

Różnie jest, i kryminały, które ogromnie lubię od moich sprawdzonych autorów czyli Gorzki, Ostaszewskiego, Nesbo i Pasierskiego, i trochę literatury pięknej (Małecki, Papużanka, Quintana, Abgarjan ) i reportażu, coś nowego z Pauzy – zresztą widać wszystko na zdjęciu. Jest kolorowo, ciekawie – a które z tych książek zostaną ze mną na dłużej się okaże po przeczytaniu :)

stosik

Trochę się uzbierało od ostatniego stosu. I nie wiem czy wszystko tu jest, co chciałam pokazać… No tak, nie ma „Piątej strony świata” Kazimierza Kutza, bo leży w innym miejscu (dawkuję powoli). Zatem tak: od dołu dwie książki autorki, którą lubię, a której dawno nie czytałam, czyli Juli Zeh i jej dwie ostatnie powieści. Dalej chyba obyczajówka „Ciekawe czasy” niby a la Sally Rooney, ale nie wierzę w to. Dwie kolejne to książki historyczne Magdaleny Jastrzębskiej „Pani na Złotym Potoku” (zawsze chciałam przeczytać, bo Złoty Potok w sumie rzut beretem ode mnie, polecam do zwiedzania, nie tylko ze względu na Pałac Raczyńskich, ale też na jurajskie ostańce), no i „Niezwykłe kobiety w Zakopanem” (wiadomo, Tatry w tle..). Potem jedyny egzemplarz do recenzji „18 zbrodni w miniaturze” od Wydawnictwa Bo.Wiem. Kolejne to już kryminały, no poza Mieczysławem Gorzką, bo tu fabuła ociera się o klimaty King/Koontz, poza „Skalnym Pielgrzymem” bo to Rafał Fronia i jego historie himalajskie.

Dorzuciłam tu jeszcze książkę „Ziemia z uśmiechu Boga” jest to książka o Górnym Śląsku, a właściwie rozmowy z jego różnymi mieszkańcami, którą wyszperałam na allegro, razem z grubym tomiszczem „Sztuka Górnego Śląska” (700 stron za 20 zł). Ostatnio często odwiedzam, zwiedzam tereny Górnego Śląska, bo są piękne, zabytkowe, warte uwagi. Jak tylko jestem w jakimś muzeum, kupuję coś na pamiątkę, uzbierało mi się tego trochę z Katowic, Będzina, Pszczyny m.in. Ale nie będę tu pokazywać, bo chyba nikogo to poza mną nie interesuje.

Udanej majówki!

stosik

Taki urlopowy stosik. Końcówka urlopu przekształciła mi się w L4, bo niestety dopadł mnie covid, co skutkuje kolejnym tygodniem siedzenia w domu i jeśli tylko będę mieć siłę, to będę czytać, bo póki co, to tylko śpię, leżę i generalnie nie mam na nic siły, a jeśli już to oglądam jakieś seriale, na tyle na ile pozwala mi samopoczucie. Ostatnie dwa dni wycięte z życiorysu ze względu na gorączkę ponad 39 stopni, dziś już lepiej, więc wrzucam ten krótki wpis, a poniżej to, co sobie ostatnio kupiłam.

kolejny stosik

Powiedzmy, że to taki urodzinowy, bo w tym miesiącu mam urodziny właśnie. Tłumaczę sobie to tak, że zrobiłam sobie właśnie prezent. Wena do czytania wraca, więc chyba jestem na dobrej drodze. Są tu różne książki, nie będę się rozpisywać. Wszystko widać, mam nadzieję, dobrze. Ogromnie jestem na nie nakręcona :)

Stosik potargowy

Dzisiaj dotarły książki, jakie nabyłam dzień po przyjeździe z Targów Książki z Warszawy: raz, że byłoby mi je ciężko dźwigać, a dwa, że niektóre taniej można było kupić w księgarni internetowej. Odkrycie moje targowe to wydawnictwo Amaltea, które publikuje prozę czeską, rumuńską ale też polską (współczesną). Dwie pierwsze książki od góry są właśnie z tego wydawnictwa i zapowiadają się cudownie. Inny tytuł pojawił się też w poprzednim moim wpisie. Dalej „Autostrada łez” z wyd. Relacja, której na stoisku w sobotę nie było, bo się wyprzedała!, potem z Czarnego „Chronologia wody” i „Migot”, z wyd. Mova „Siedem lat ciemności” (ponoć dobry thriller koreański!) no i książka Moniki Witkowskiej „Broad Peak. Darowane życie”, na którą czekałam. Kiedy czytać? Nie wiem :) ale się cieszę z tych zakupów.

Stosik

Takie nowości ostatnie na moich półkach, a właściwie już na podłodze ;) Bater, wiadomo, świetny reporter wojenny i dziennikarz, bardzo go lubiłam i ceniłam i cały czas mi go brakuje. „Apartament w hotelu wojna”, bo Donbas roku 2014, podobnie jak „Córeczka” (szczerze mówiąc boję się je czytać). Dalej coś przyjemniejszego, bo o Bieszczadach, do tego kolejny reportaż autorki z mojego miasta „Kobiety, których nie ma”, czyli o kobietach bezdomnych, ponoć niezły. No i coś o psychopatach, czyli najnowsza książka Mieczysława Gorzki i reportaż true crime w wykonaniu Douglasa, profilera FBI o ile dobrze pamiętam. Taki rozrzut tematyczny.

Te dni obfitują w kolejne premiery, a już nie myślę nawet o majowych… Masakra, ile tego wyłazi :) Za dużo, za dużo ;) ale to dobrze.