
Trochę się uzbierało od ostatniego stosu. I nie wiem czy wszystko tu jest, co chciałam pokazać… No tak, nie ma „Piątej strony świata” Kazimierza Kutza, bo leży w innym miejscu (dawkuję powoli). Zatem tak: od dołu dwie książki autorki, którą lubię, a której dawno nie czytałam, czyli Juli Zeh i jej dwie ostatnie powieści. Dalej chyba obyczajówka „Ciekawe czasy” niby a la Sally Rooney, ale nie wierzę w to. Dwie kolejne to książki historyczne Magdaleny Jastrzębskiej „Pani na Złotym Potoku” (zawsze chciałam przeczytać, bo Złoty Potok w sumie rzut beretem ode mnie, polecam do zwiedzania, nie tylko ze względu na Pałac Raczyńskich, ale też na jurajskie ostańce), no i „Niezwykłe kobiety w Zakopanem” (wiadomo, Tatry w tle..). Potem jedyny egzemplarz do recenzji „18 zbrodni w miniaturze” od Wydawnictwa Bo.Wiem. Kolejne to już kryminały, no poza Mieczysławem Gorzką, bo tu fabuła ociera się o klimaty King/Koontz, poza „Skalnym Pielgrzymem” bo to Rafał Fronia i jego historie himalajskie.
Dorzuciłam tu jeszcze książkę „Ziemia z uśmiechu Boga” jest to książka o Górnym Śląsku, a właściwie rozmowy z jego różnymi mieszkańcami, którą wyszperałam na allegro, razem z grubym tomiszczem „Sztuka Górnego Śląska” (700 stron za 20 zł). Ostatnio często odwiedzam, zwiedzam tereny Górnego Śląska, bo są piękne, zabytkowe, warte uwagi. Jak tylko jestem w jakimś muzeum, kupuję coś na pamiątkę, uzbierało mi się tego trochę z Katowic, Będzina, Pszczyny m.in. Ale nie będę tu pokazywać, bo chyba nikogo to poza mną nie interesuje.
Udanej majówki!