Będzie krótko.
„TAKIEJ KSIĄŻKI ISABEL ALLENDE NIGDY DOTĄD NIE NAPISAŁA! Kolejna pozycja w dorobku autorki, której książki sprzedały się dotychczas w nakładzie 57 milionów egzemplarzy i zostały przetłumaczone na 37 języków. Dorosły mężczyzna i piątka nastolatków mieszkających w różnych częściach świata grają w sieci w grę fabularną „Ripper”: poszukują seryjnego mordercy, tytułowego Kuby Rozpruwacza. Pod wpływem przepowiedni astrologicznej zaczynają się interesować morderstwami popełnianymi w San Francisco. Stopniowo przekształcają niewinną grę w prawdziwe, wielowątkowe śledztwo, równoległe do dochodzenia pro-wadzonego przez policję. Kiedy w tajemniczych okolicznościach znika matka jednej z uczestniczek „Rippera”, intelektualna zagadka nabiera zupełnie innego charakteru. Szóstka graczy i ich przyjaciele rozpoczynają dramatyczny wyścig z czasem, by wyprzedzić zabójcę” ( z okładki)
Książkę przysłano mi do recenzji, ale niestety, mimo, iż sama ją sobie wybrałam, pamiętając o cudownym „Domu duchów”, ….. no nie zmogłam. Kolokwialnie mówiąc, jak dla mnie: za dużo osób, które mi się mieszały, za dużo bezsensownego ględzenia, opisywania: kto z kim i po co, a ten cały wątek kryminalny ledwo ledwo bokiem gdzieś pomyka. Jedyną ciekawą osobą (do 140 strony, do której doszłam) jest 17-letnia Amanda, która próbuje sama prowadzić śledztwo w sprawie poczynionych w San Francisco morderstw. Jej ojciec jest policjantem, więc Amanda ma dostęp do wielu informacji. Niestety… co dalej nie wiem.. być może coś tam ruszy ale przyznaję, że bardzo mnie ta książka (a właściwie jej 1/3) zmęczyła i nie mam zamiaru (a nawet nie ciekawi mnie) czytać jej do końca. Może nie mam w tej chwili odpowiedniego stanu skupienia? a może po prostu mi coś nie styka…. ?
Ktoś chce tą książkę? Przekonać się na własnej skórze? Może niepotrzebnie sugeruję taką opinię, ale czasem trzeba być i krytycznym. Jeśli ktoś by był chętny to wyślę bez problemu – a na dokładkę dołożę „Podmorską Wyspę” (obydwie z wyd. Muza, „Ripper” w okładce miękkiej, „Podmorska Wyspa” w twardej) – oczywiście startujecie do obydwóch książek w komplecie. Możecie je puścić dalej w obieg, jeśli Wam nie podejdą. W przypadku większej ilości chętnych, zrobię losowanie. Czekam na zgłoszenia do jutra (sobota) do 20.00.
Zupełnie jakbym słyszała swoją recenzję „Trafnego wyboru” Rowling. Nawet numer strony, do której dotarłam, mniej więcej się zgadza :D.
PolubieniePolubienie
Gia ;) ano czasem i tak bywa, że się nie da! A że książkę od wydawnictwa dostałam (równie dobrze mogłam nic nie pisać, ale jakoś się czuję zobowiązana, w końcu sama se ją wybrałam do recenzji) to musiałam napisać cokolwiek. No przykro mi, bo zastanawiam się czytając pochlebne recenzje (baaaa nawet opiewające wręcz) na lubimyczytac.pl – czy to ze mną coś nie tak? ;)
PolubieniePolubienie
No to ja może nieśmiało się zgłoszę?
PolubieniePolubienie
joly_fh :D czuję że wygrasz!! ;)
PS. 20.00 minęła – Joly wrzuć swoje dane na maila : czytaj-od-lewej@tlen.pl a jutro wyślę Ci książki :)
PolubieniePolubienie
Walkowerem – kto by pomyślał ;)
PolubieniePolubienie
Cóż, nie zachęciłam recenzją ;) a prześlesz namiary ?
PolubieniePolubienie
Jakos niewiele osób (poza mną oczywiście) pisze o tym, ze nie dali rady doczytać książki. Juz myślałam, ze sami ambitni, co czytają do ostatniej strony, choćby nie wiem jaka nuda była, a tylko ze mnie len jest, wiec milo widzieć, ze inni tez uznają, ze jak książka nie wciąga, to nie warto się męczyć z nią do końca :)
PolubieniePolubienie
Lolanta – zwyczajnie szkoda mi czasu na męczenie czegoś co mi nie podchodzi :)
PolubieniePolubienie
Mam takie samo zdanie. Jest tyle innych ksiazek :-)
PolubieniePolubienie