To książka, która pokazuje przede wszystkim, jak bardzo można zniszczyć czyjąś psychikę i w konsekwencji życie. Dwóch amerykańskich reporterów, którzy w 2016r. napisali artykuł o śledztwie w sprawie Marie, postanowiło rozwinąć temat w książkę. Za wcześniejszy artykuł dostali nagrodę Pulitzera, Netlix stworzył serial oparty na faktach (którego jeszcze nie oglądałam), a książka świetnie obrazuje prawdziwą historię gwałtu Marie, czyli zarówno przebieg zdarzeń i ich konsekwencje, jak i samą dziewczynę i jej dzieciństwo.
To 18-latka, przerzucana z jednej rodziny zastępczej do drugiej, molestowana w dzieciństwie, pogubiona i wrażliwa z jednej strony, buntownicza z drugiej, która pewnego sierpniowego dnia przychodzi na policję i zgłasza, że została zgwałcona w nocy, we własnym domu. Napastnik dodatkowo robi zdjęcia i grozi, że wrzuci je do sieci, po wszystkim każe wziąć jej długi prysznic, by zatrzeć wszelkie ślady. Marie spędza na komisariacie dużo czasu, przechodzi wiele krępujących badań, opowiada ten koszmar policjantom (szczególnie jednemu: Masonowi) praktycznie pięć razy, a po kilku dniach dowiaduje się, że nikt jej nie wierzy. Zostaje zmuszona do odwołania zeznań, do przyznania, że skłamała, że to nie miało miejsca, że wymyśliła to sobie, by zwrócić na siebie uwagę. Marie ma wszystkiego dość i podpisuje papier.
Dlaczego do tego dochodzi? Jakie będą dalsze konsekwencje? Czy było zbyt dużo nieścisłości w jej zeznaniach? Czy jej przeszłość i podejrzliwość/brak zaufania ze strony ludzi z jej otoczenia mogły wpłynąć na to, że jej nie uwierzono? Czy wystarczyło, że nie zareagowała odpowiednio po gwałcie, że drugiego dnia śmiała się i próbowała zachowywać się normalnie? Czy nie tak zachowuje się człowiek będący w szoku? Czy może policja nie zachowała się tak trzeba i nie zbadała dokładnie wszystkiego? Czytając, sami zaczynamy się gubić w domysłach: czy Marie powiedziała prawdę czy skłamała? Świetnie poprowadzony zabieg, bo ja dopiero po czasie złapałam się na tym „aha… czyli to tak..”. O czym to świadczy? O tym jak bardzo jestem nieprzeszkolona, by pracować w policji.
Marie, jak się okaże, nie będzie jedyną ofiarą gwałciciela. Będzie ich sporo, w różnych odstępach czasu. Policjantki prowadzące śledztwa (Stacy Galbraith w 2011r. i Edna Hendershot w 2010r.) w pewnym momencie połączą siły. Mimo, iż napastnik skutecznie zaciera ślady, zgubi go jeden mały szczegół. No i oczywiście, to nie tak, jak w powieści kryminalnej, że do końca nie będziemy wiedzieć, kto jest przestępcą. Tutaj poznajemy jego historię od samego początku. Śledzimy jego ruchy, obserwujemy zachowania i jego myśli, które sam wyjawia. „W moim życiu istnieje określony rytm – mówił – Kiedy jestem normalny i kiedy jestem gwałcicielem” – i co, współczuć mu, że akurat ma takie cykle? Rozumieć? Albo: „Rozmyślał nad swoją sytuacją i za to wszystko winił swoją reakcję na ‚Gwiezdne wojny’. „Co możesz zrobić, jeśli już będąc pięciolatkiem, myślisz o dziewczynach zakutych w kajdanki?” – tłumaczył sobie”. To mężczyzna niezwykle inteligentny, oczytany, zafascynowany Jungiem, którego teoria o tym, że każdy z nas ma swój mroczny cień, niezwykle go fascynowała, bo odnajduje w niej siebie. Rodzina tak naprawdę poznaje go dopiero na procesie. Dużo wcześniej rozwodzi się z żoną, bo nie kręci go życie w monogamii, czuje pociąg do sadomasochizmu, i bardzo przykłada się do tego, by karmić potwora, jaki w nim żyje. Czy można wytłumaczyć taką naturę ludzką?
Ta książka pokazuje nie tylko bestialstwo człowieka i jego chorą naturę, ale też bestialstwo systemu. To co przydarzyło się Marie, i wielu, naprawdę wielu innym kobietom, zgwałconym i upokorzonym, a których sprawy zostały zamiecione pod dywan, wyśmiane („bo na pewno tego chciałaś”, „bo źle się prowadzisz”, „bo wymyślasz”) jest nieakceptowalne, niewiarygodne, straszne i okrutne. Godziny krępujących badań w poszukiwaniu próbek DNA na ciele, zostały zamknięte w specjalnych zestawach próbek, które potem pokrywa gruba warstwa kurzu w archiwach. Policja amerykańska ( i pewnie nie tylko) w większości głównie płci męskiej, nie rozumie, nie słucha ale pierwsza jest w ocenianiu, co jest absolutnie niedopuszczalne.
„Badania wykazują, że im bardziej intymny charakter ma przestępstwo, tym bardziej ludzie skupiają się na zachowaniu ofiary, a oczywiście nie ma nic bardziej intymnego niż napaść seksualna – mówi Archambault. W 2005r. Międzynarodowe Stowarzyszenie Szefów Policji opublikowało modelowe zasady postępowania w śledztwach dotyczących napaści seksualnych, Były one odwrotnością tych zawartych w artykule sprzed dekady. Na prośbę stowarzyszenia nową wersję stworzyła Archambault. W jednym z kluczowych zdań pisze: „Reakcja ofiary na traumę, jaką jest napastowanie seksualne, nie powinna być nigdy stosowana do oceny jej wiarygności”. Kim była Archambault? Przeczytajcie. Reporterzy przywołują wiele różnych modeli i metod pracy z ofiarami przemocy, sięgają nawet do zamierzchłych czasów XVIII czy XIX wieku, co ukazuje, jak wiele się od tamtej pory zmieniło, ale jednocześnie, jak niewiele nadal znaczy „bycie kobietą”. Autorzy jednak zwracają na to uwagę, mimo, iż sami są płci męskiej przecież. Wymieniają nazwiska kobiet, które zasłużyły się w procesie pracy z ofiarami gwałtu, przedstawiają ich historie. Wiele z nich, by zostać zwykłą policjantką patrolującą ulicę, musiało naprawdę pracować ponad siły by zmierzyć się z pełnym testosteronu światem. Niektóre z kobiet nie wytrzymały, innym się udało i teraz się o nich mówi. To ważny element tego reportażu, który pokazuje jak dużo jest seksizmu i uprzedzeń wobec kobiet, zarówno tych, które są ofiarami, jak i tych, które tym ofiarom chcą pomagać.
To ważna książka . Trudna, bo trudny temat, ale poruszająca i niezwykle wkurzająca, bo aż człowieka roznosi z nerwów na to wszystko co przydarzyło się Marie. „To przerażający portret przestępcy i głośne wołanie o pomoc ze strony ofiar, których nikt nie chciał słuchać” (Robert Kolker na skrzydełku okładki).
(Recenzja powstała we współpracy z księgarnią Tania Książka. Książkę możecie nabyć w dziale Nowości).
„Niewiarygodne. Prawdziwa historia gwałtu” T. Christian Miller, Ken Armstrong, tłum. Piotr Królak, wydawnictwo Czarna Owca, 2019.
Serial jest rewelacyjny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dublinia: dzięki, muszę obejrzeć :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba