„Policja” Jo Nesbo

1„A może wszyscy jesteśmy chorzy na głowę? Może różnica polega tylko na tym, że jedni wypuszczają tkwiące w nich potwory, a inni tego nie robią?”

Jo Nesbo jest dla mnie jak narkotyk. Jak się zacznie przygodę z jego kryminałami, ciągle chce się więcej. Po lekturze „Upiorów” byłam bardzo rozczarowana faktem, że Harry Hole – główny bohater został bardzo mocno sponiewierany i nie wiadomo było, czy przeżyje. Co prawda autor podobno w tamtej książce ukrył dwie wskazówki, które miały prowadzić czytelnika do odpowiedzi na pytanie: „czy Harry przeżył?”, ale .. albo słabo je odczytałam, albo mi umknęły. Z niecierpliwością czekałam na kolejny tom, aby dowiedzieć się prawdy. I dowiedziałam się. A przy okazji – szczerze bijąc pokłony autorowi – uznałam, że „Policja” to najlepsza książka Nesbo jaką było mi dane przeczytać (a przeczytałam już wszystkie poza najnowszym „Synem” i „Łowcą głów”). Oczywiście, czytając „Upiory” mówiłam to samo, ale w przypadku „Policji” autor wzbił się na sam szczyt chyba już, swoich możliwości.
Jest tu wszystko:
– fantastyczna intryga kryminalna : ktoś brutalnie morduje policjantów. Okazuje się, że zamordowani mieli kiedyś do czynienia, bądź też brali większy udział w śledztwach, które nie zostały rozwiązane. Nie można tutaj wdawać się w szczegóły, bo zbyt wiele bym zdradziła
– czy Harry żyje? tego nie powiem, chociaż zapewne wielu się domyśli. Niemniej jednak, prowadzone śledztwo jest czymś, co byłoby dla Harry’ego idealne – każdy go wspomina i każdemu go brakuje. Czy policjantom z Oslo uda się choćby w niewielkiej mierze ogarnąć to wszystko? Morderca pozostanie tajemnicą aż do samego końca. Czytelnik może sobie podejrzewać.. może kombinować, ale i tak nic nie wykombinuje. 
– intryga kryminalna ściśle łączy się z „brudną grą” w polityce. Wszelkie machlojki, w które uwikłani są niektórzy policjanci (niejaki Mikael czy Truls) wychodzą bądź wyjdą na jaw. Bo jeżeli już się w coś wpadnie – koniec. Taki los (podobno). Nie ma ucieczki. Trzeba się pilnować, żeby nie wydało się wszystko … ale nie każdemu się to uda.

„Człowiek bierze do ręki rozdane karty, ogląda je, nie dostanie nowych. Może jedynie grać najlepiej, jak umie, tymi, które mu przypadły. I marzyć o tych, które mogły się trafić”.

– ważne jest, że pojawia się kilku dodatkowych bohaterów w bardziej rozbudowanej wersji, niż w poprzednich książkach: Gunnar Hagen – były szef Harry’ego, Katrine Bratt – policjantka, dawna koleżanka Harry’ego, Beate Lonne – geniusz medycyny sądowej o niezwykłej pamięci do twarzy i Stale Aune – psycholog. Oni wszyscy odegrają bardzo ważne role w „Policji”. 

Mistrzowskie prowadzenie akcji, genialna intryga a zakończenie!? Zabiło mnie … a jednocześnie wzruszyło :) Maksymalna dawna emocji gwarantowana podczas lektury tej książki.

„Zło nie istnieje, ponieważ wszystko jest złe. Kosmos jest ciemny. Rodzimy się źli. Zło jest punktem wyjścia, tym, co naturalne.”

(zupełnie jak w końcówce utworu Pink Floyd „Eclipse” z płyty „Dark side of the moon”:

 „All that you slight
everyone you fight.
All that is now
All that is gone
All that’s to come
and everything under the sun is in tune
but the sun is eclipsed by the moon” )

„Policja” Jo Nesbo, Wyd. Dolnośląskie 2013

5 myśli na temat “„Policja” Jo Nesbo”

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.