„Szumowiny” Jorn Lier Horst

500148-352x500 „To, czy zabójstwo jest słuszne, czy nie, zależy od tego, jakie ma konsekwencje dla wszystkich zainteresowanych.”

Dokładnie dzisiaj ma premierę oficjalną, kolejna książka Horsta „Szumowiny”. Nie bardzo rozumiem dlaczego wydawnictwo Smak Słowa raczy nas kolejnymi częściami ale .. kompletnie nie po kolei (o czym już zresztą mówiłam w poprzednich recenzjach (link na różowo).

  • Vinterstengt, 2011 (Poza sezonem, przeł. Milena Skoczko, Smak Słowa, Sopot 2015)
  • Jakthundene, 2012 (Psy Gończe, przeł. Milena Skoczko, Smak Słowa, Sopot 2015)
  • Hulemannen, 2013 (Jaskiniowiec, przeł. Milena Skoczko, Smak Słowa, Sopot 2014)
  • Blindgang, 2015 (Ślepy trop, przeł. Karolina Drozdowska, Smak Słowa, Sopot 2016)

„Szumowiny” to po norwesku „Bunnfall” i ta książka w Norwegii wydana została w 2010r.! U nas w 2016. A nie lepiej byłoby poznawać losy głównego bohatera (bo ma on jakieś życie osobiste) od początku?  A tak?  Pozostaje jeszcze 5 książek z serii i de facto  przy ostatniej z cyklu cofniemy sie do 2004. Lekko bez sensu, no ale pewnie jest tego jakaś przyczyna. Póki co, mnie nieznana. A szkoda, bo gubię się w relacjach, jakie inspektor William Wisting ma z kobietami. Jest to ważne, bo jednak tworzy postać, a w książkach wydawanych nie po kolei, nieco zaburza jej obraz.

W każdym razie jest to dobry kryminał, typowo skandynawski, z powolnie toczącym się śledztwem, a akcją przyspieszającą dopiero mocno pod koniec książki. Przyzwyczajona jestem do tego, po lekturze książek Mankella (a propos, niebawem premiera „Szwedzkich kaloszy”!) czy duetu Sjowall & Wahloo. Samo przestępstwo, czy też dążenie do rozwikłania owego, przeplatane jest odniesieniami społecznymi i dylematami, jakie są uniwersalne dla każdego kraju i społeczeństwa.

Tutaj będziemy mieli do czynienia z tajemnicą sprzed lat. Ktoś komuś pomógł, ktoś kogoś wykiwał, komuś zależało na wielkich pieniądzach, ktoś zaginął, ktoś wyszedł z więzienia po długiej resocjalizacji, która nic nie zmieniła (jak to zwykle bywa, zdaniem Line – córki Wistinga, dziennikarki zajmującej się w „Szumowinach” wywiadami z byłymi więźniami). Wisting będzie prowadził śledztwo w sprawie wyrzuconych przez morze ludzkich stóp, w dodatku samych lewych, obutych w sportowe obuwie. Do kogo należały? ile ich jeszcze będzie? czy pozostałe części ciała są również w morzu? ile jest ciał i kim są ofiary? Wypadek? Morderstwo?

Policja żmudnie i powoli będzie badać sprawę, Wisting pomiędzy śniadaniem a kolacją będzie tropił ślady, a Line wplącze się w sprawę, która zespoli się ze śledztwem ojca w jedną całość. Tak było w poprzednich ksiąkach i tu jest podobnie. Obydwoje zajmują się z pozoru różnymi rzeczami, ale zawsze na końcu się one ze sobą sprytnie łączą. Nie przeszkadza mi ta powtarzalność i schemat.

Czytało mi się bardzo dobrze, choć momentami gubiłam się kto jest kim i kto z kim, bo postaci jest sporo (właściwie było, bo większość to trupy :))  POLECAM.

A tu fotka miasteczka Stavern, w którym dzieje się akcja „Szumowin” – piękne miejsce !

stavern

„Szumowiny” Jorn Lier Horst, wyd. Smak Słowa 2016

 

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.